5 lipca na zawsze zapisał się w pamięci mieszkańców Borzęcina Dużego na Mazowszu grubymi, czarnymi literami. Do tragicznego zdarzenia doszło około godziny 17:00. Sebastian H., prowadząc samochód pod wpływem alkoholu, pędził ulicami Borzęcina Dużego, wyprzedzając inne pojazdy z dużą prędkością.
Na ulicy Kosmowskiej, podczas wyprzedzania nissana, stracił panowanie nad kierownicą, wjechał na chodnik i uderzył w dwóch jadących na rowerach chłopców.
Siła uderzenia była tak ogromna, że 12-letni Tymek został wyrzucony w powietrze, przeleciał nad altanką i upadł w zaroślach. Chłopiec zginął na miejscu. Radek, choć przeżył, trafił do szpitala z licznymi obrażeniami. Kierowca był pijany, miał we krwi 3 promile alkoholu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Radek, który był świadkiem śmierci swojego przyjaciela, nie potrafi otrząsnąć się z traumy. I choć jego obrażenia fizyczne nie zagrażają życiu, psychicznie jest kompletnie rozbity. Nie inaczej jest z mamą chłopca, której na wspomnienie o koszmarnym dniu, łzy same napływają do oczu.
Z mamą Radka udało się porozmawiać reporterowi "Faktu".
Wróciliśmy niedawno ze szpitala. Radek jest po zabiegu i lepiej się czuje. To jest najważniejsze na ten moment. Trzeba się modlić do Boga, żeby jak najszybciej wrócił do siebie. Nie chcemy wracać do tego tragicznego piątku. Jesteśmy pogrążeni w wielkiej w żałobie, bo to byli najbliżsi koledzy. Stała się rzecz straszna, ale nie chcemy sobie tego przypominać. Wszyscy bardzo to przeżywamy, chcielibyśmy odpocząć i zapomnieć o tym okropnym zdarzeniu. Po tym, co się stało wszyscy jesteśmy straumatyzowani - wyznała w rozmowie z "Faktem" mama chłopca.
Mama Radka wyraziła również swój gniew i bezsilność wobec pijanych kierowców. Domaga się jednocześnie surowych kar dla takich osób.
Niech wsadzą wszystkich [tu padł wulgaryzm] pijaków do więzienia, albo im taką karę wlepią, żeby się nie opamiętali! Niech do końca życia płacą na jakiś fundusz za to, że piją, wsiadają po alkoholu za kierownicę i zabijają niewinnych ludzi. Dla takich ludzi nie ma zrozumienia — dodała w rozmowie z "Faktem" kobieta.
Czytaj więcej: Refleks rowerzysty. "Jak oszukać przeznaczenie".
Tragiczny wypadek w Borzęcinie Dużym wywołał falę oburzenia. Wiele osób domaga się zaostrzenia kar dla pijanych kierowców. Politycy również zauważają potrzebę zmian w prawie.
Arkadiusz Mularczyk z PiS zaznaczył, że sankcje powinny być surowe, a wizerunki sprawców takich tragedii powinny być publiczne.
Sankcje powinny być jak najdalej idące. To bardzo poważne przestępstwo. Powinno być mocno piętnowane i potrzebny jest tutaj element odstraszania. Zmiany w prawie są konieczne — mówił poseł.