Michaela Travisa Leake'a zatrzymano 8 czerwca. 10 czerwca sąd w Rosji zdecydował, że na proces będzie oczekiwał w areszcie. Muzykowi zarzuca się posiadanie znacznej ilości narkotyków i handel środkami psychoaktywnymi.
Czytaj także: Rosjanie zaatakowali uciekających Ukraińców. Są zabici
Chociaż Travis Leake gra w rosyjskim zespole rockowym, a także mieszka i pracuje w Moskwie, to nadal jest obywatelem USA. W sprawie interweniował Departament Stanu rządu Stanów Zjednoczonych.
Będziemy uważnie monitorować sprawę. Mamy zastrzeżenia co do uczciwości procesu, zasadności zatrzymania i bezpieczeństwa obywatela USA - wskazują przedstawiciele rządu USA.
Cała sprawa może mieć podtekst polityczny. Kapele Leake'a grają często antyrządowe i antyputinowskie utwory, a on sam często krytykuje Kreml. Oficjalnie zadeklarował też, że nie popiera wojny.
W 2014 roku Michael Travis Leake był bohaterem wywiadu, który przeprowadzili z nim dziennikarze stacji CNN.
Jego zespół nie był sławny, ale Travis i jego przyjaciele bardzo głośno mówili o wolności słowa i ucisku państwowym w Rosji - mówiła Daria Tarasowa, która wyprodukowała odcinek z muzykiem.
Dodajmy, że proces jest transmitowany przez rządowe telewizje propagandowe w tym Rossija 24, która pokazała fragmenty rozprawy. Bardzo możliwe, że ma to wymiar ostrzegawczy dla innych osób, które mieszkają w Rosji i nie posiadają rosyjskiego obywatelstwa.
Czytaj także: Putin apeluje w "trudnych czasach" dla Rosji
Wiadomo, że Travis Leake może zostać skazany nawet na karę 12 lat pozbawienia wolności. Sam mężczyzna wskazuje, że jest niewinny i nie wie w ogóle, o co został oskarżony.
To kolejne, niezwykle kontrowersyjne zatrzymanie Amerykanina w Rosji. W marcu 2023 roku rosyjskie służby bezpieczeństwa aresztowały dziennikarza Evana Gershkovicha,. Ten został oskarżony o szpiegostwo - również nie przyznaje się do winy.