Portugalski zespół ratowników odnalazł 42-letniego turystę z Polski, który zaginął, u wybrzeży wyspy Madera podczas snurkowania, czyli nurkowania z wykorzystaniem maski z rurką. Mężczyzna został odnaleziony dzięki użyciu nowoczesnych technologii. Przetransportowano go do szpitala.
Akcja ratunkowa rozpoczęła się po zaalarmowaniu służb przez żonę 42-latka, która nie mogła nawiązać kontaktu z mężem. Według informacji, które uzyskała Polska Agencja Prasowa, mężczyzna wypłynął na snurkowanie i zaginął w okolicach miejscowości Seixal, na północnym zachodzie wyspy. Żona zaniepokojona jego nieobecnością zwróciła się po pomoc do lokalnych służb ratowniczych.
Zgodnie z relacją wydawanego na Maderze "Diario de Noticias", poszukiwania trwały kilka godzin. W trakcie prowadzonej akcji zaangażowane były różne instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pozytywny koniec poszukiwań Polaka na Maderze
Polaka udało się zlokalizować w pobliżu jednej ze skalistych plaż. Ratownicy podkreślili, że sytuacja była trudna z powodu "wysokich fal oraz ciemności", które uniemożliwiały turyście wydostanie się w bezpieczne miejsce.
Po zakończeniu poszukiwań lokalne władze przekazały, że w akcję ratunkową zaangażowano nowoczesne technologie. Szczególnie istotne okazało się wykorzystanie w akcji drona, który umożliwił nawiązanie kontaktu z Polakiem.
Poszkodowanemu dostarczono za pomocą drona zestaw pierwszej pomocy, w którym znalazła się m.in. peleryna ratunkowa, chroniąca przed wychłodzeniem. Po odnalezieniu i zabezpieczeniu turystę przetransportowano śmigłowcem portugalskiej marynarki wojennej na ląd.
Zgodnie z informacjami opublikowanymi w poniedziałek przez zespół ratowników z Santa Cruz, mężczyzna został przewieziony do jednego ze szpitali na wyspie, gdzie otrzymał niezbędną pomoc medyczną.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.