Sprawę manipulacji Donalda Trumpa w tym tygodniu nagłośniło dwóch sędziów federalnych. Ostrzeżenia dotyczyły dezinformacji ze strony środowisk prawicowych w procesie ataku na Capitol. Prokuratorzy otwarcie mówią, że teorie spiskowe dotyczące wyborów powodują brutalne groźby ze strony zwolenników byłego prezydenta, które mogą przekształcić się na konkretne działania.
Prokurator generalny Jason McCullough uważa, że „nigdy nie jest za późno” na mobilizację wspierających Donalda Trumpa ekstremistycznych grup. Jego zdaniem, prawicowy klimat polityczny nie zmienił się zbytnio od czasu odejścia Trumpa. Komentarze prokuratorów i sędziów pokazują, jak kłamstwo byłego prezydenta na temat zeszłorocznych wyborów utrudnia sprawy niektórym z jego zwolenników.
Trump wciąż kłamie o 2020 roku
Większość zwolenników Trumpa nadal wierzy w jego kłamliwe doniesienia dotyczące wyników wyborów. Zgodnie z niedawnymi sondażami, 76 proc. zwolenników Partii Republikańskiej uważa, że w wyborach doszło do „powszechnego oszustwa”, mimo że nie ma dowodów na masowe fałszowanie głosów.
Trump rozumie, że właśnie powszechne przekonanie jego zwolenników o sfałszowanych wyborów może zmobilizować wyborców. W związku z tym w ostatnich wywiadach i oświadczeniach kontynuował rozpowszechnianie spisków na te tematy. Powiedział w piątek, że doszło do „oszustwa wyborców na dużą skalę” i pochwalił Republikanów z Arizony, którzy zlecili od nowa przeliczanie kart do głosowania.
Sąd nie jest przekonany, że niezadowolenie i obawa o zasadność wyników wyborów zanika. Były prezydent Donald Trump nadal komentuje to publicznie w swoisty sposób, mówiąc o "skradzionych wyborach" - mówi sędzia federalny Emmet Sullivan.
Ryzyko kolejnych ataków
Kwestia ryzyka kolejnych ataków ze strony uczestników zamieszek na Kapitolu wciąż jest dominującym tematem na posiedzeniu sędziów federalnych. Sąd, który rozpatruje sprawy oskarżonych o wydarzenia na Kapitolu, uważa, że 6 stycznia był wyjątkowym dniem i tylko „szczególne okoliczności” pozwoliły na te wydarzenia.
Zaniepokojenie budzą jednak wspierające Trumpa oskarżeni w sprawie zamieszek na Kapitolu. Na przykład, jeden z oskarżonych podróżował po kraju z bronią w celu "zapewnienia przekazania władzy swojemu idolowi" dlatego, zdaniem prokuratorów, "oskarżony nadal stanowi konkretne zagrożenie dla społeczeństwa".