Prezydent USA Donald Trump wyraził swoje niezadowolenie z postawy prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, zarzucając mu brak chęci do zakończenia konfliktu z Rosją. Trump stwierdził, że Zełenski nie dąży do pokoju, dopóki ma wsparcie Stanów Zjednoczonych, i zapowiedział, że nie będzie tego tolerować zbyt długo.
Trump odniósł się do wypowiedzi Zełenskiego, który po spotkaniu z europejskimi przywódcami w Londynie stwierdził, że koniec wojny jest "bardzo, bardzo daleko". Amerykański prezydent uznał to za "najgorsze oświadczenie", jakie mógł złożyć ukraiński przywódca.
"To właśnie mówiłem, ten facet nie chce pokoju, dopóki ma poparcie Ameryki" - napisał Trump na swoim portalu społecznościowym Truth Social.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według "New York Times" i "Washington Post", administracja Trumpa rozważa wstrzymanie wojskowego wsparcia dla Ukrainy.
Minister finansów Scott Bessent zaznaczył, że podpisanie umowy o partnerstwie w wydobywaniu złóż naturalnych Ukrainy będzie możliwe tylko wtedy, gdy władze Ukrainy będą dążyć do porozumienia pokojowego.
Czytaj także: Jest nowy sondaż dla CNN. Amerykanie ocenili Trumpa
Telewizja Fox News podała, że umowa nie zostanie podpisana, dopóki Zełenski nie przeprosi za swoje zachowanie podczas spotkania z Trumpem. Wydaje się, że relacje między USA a Ukrainą mogą być jeszcze bardziej napięte, jeśli nie zostaną spełnione określone warunki.
Trump załączył do swojego wpisu link do depeszy Associated Press, która cytowała wypowiedź Zełenskiego. Ukraiński prezydent podkreślał, że mimo kłótni z Trumpem, dotychczasowe stosunki z USA i wsparcie będą kontynuowane, ponieważ "to coś więcej niż okazjonalna relacja".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.