Pochodzący z Anglii Jay Slater poleciał na Wyspy Kanaryjskie z grupą przyjaciół. W poniedziałek 16 czerwca około godziny 8 rano czasu lokalnego (9 rano czasu polskiego) nastolatek po raz ostatni kontaktował się ze znajomymi. Powiedział wtedy koleżance, że zgubił się na odludziu, potrzebuje napić się wody i ma tylko jeden procent baterii w swoim telefonie.
Poszukiwania 19-latka trwają od 12 dni. Na razie mnożą się teorie spiskowe, nie ustalono jednak zbyt wielu konkretów. Wiadomo jedynie, że ostatnią znaną lokalizacją Jaya był górzysty park krajobrazowy Teno, położony w północno-zachodniej części wyspy.
Jak informuje Sky News, policja na Teneryfie apeluje o pomoc w poszukiwaniach. Oprócz służb, do poszukiwań mogą się włączyć także ochotnicy. Cała akcja rozpocznie się w sobotę 29 czerwca o godz. 9.00 w wiosce Masca. Prawdopodobnie właśnie tam znajdował się nastolatek, gdy po raz ostatni nawiązał kontakt z przyjaciółmi.
Biorąc pod uwagę, że jest to teren stromy, skalisty, pełen nierówności i z wieloma wąwozami, ścieżkami i drogami, wymagana jest współpraca wszystkich wolontariuszy - informuje Guardia Civil, dodając, że akcję należy przeprowadzić w sposób skoordynowany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ochotnicy, którzy chcieliby dołączyć do poszukiwań, powinni się zgłosić do Guardia Civil, dzwoniąc pod numer 696434031 jeszcze przed godziną 20:00.
Poszukiwania 19-letniego Byrtyjczyka
Matka zaginionego 19-latka, Debbie Duncan, powiedziała mediom, że dla Jaya były to pierwsze zagraniczne wakacje z przyjaciółmi i sama namawiała go na wyjazd. Bliscy nastolatka - rodzina i przyjaciele, również uczestniczą w poszukiwaniach na wyspie. Nie tracą nadziei, że Jay odnajdzie się cały i zdrowy.
W akcję poszukiwawczą zaangażowano psy tropiące, drony, helikoptery, a także dziesiątki ekip ratowniczych. Jednak każda pomoc jest na wagę złota.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.