Na problemy w potencjalnej realizacji projektu budowy III linii metra zwrócili uwagę aktywiści ruchu Miasto Jest Nasze. Ich zdaniem proponowana przez ratusz linia metra z Gocławia jest 10 razy droższa niż propozycja budowy trasy tramwajowej na Gocław. Aktywiści policzyli, że aby dostać się z odległych dzielnic do Centrum pasażerowie będą musieli dokonać od razu trzech przesiadek, i w związku z tym spędzą więcej czasu w podróży.
MJN uważa, że źle zaprojektowana III linia metra tylko pogorszy sytuację komunikacyjną na Pradze-Południe. Jak zaznaczyła rzeczniczka ruchu Marta Marczak, aktywiści są za rozbudową metra, ale chcą żeby ta rozbudowa postępowała z głową i po szczegółowych analizach i konsultacjach z ekspertami.
Zasadne jest więc pytanie: czy ten przebieg metra jest zaplanowany pod realne potrzeby mieszkańców Warszawy, czy też dla deweloperów, by mogli drożej sprzedać swoje inwestycje? - pytają aktywiści.
Pomysł na nową linię metra skrytykował również ekspert ds. komunikacji miejskiej Witold Urbanowicz. W komentarzu dla TVN Warszawa zaznaczył:
Zamiast rozwiązać problem komunikacyjny, to go pomnażamy i dowozimy kolejnych pasażerów do już zatłoczonych pociągów.
W poniedziałek ratusz poinformował o planowanej inwestycji związanej z budową III linii metra na Gocław. Podczas czwartkowej sesji rady miasta na wniosek prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego ma zapaść decyzja o przesunięciu pieniędzy na pierwszy etap prac projektowych nad trzecią linią metra. Na razie chodzi o 41 mln zł, które zostaną przeznaczone na prace przygotowawcze do budowy.
Jak poinformował prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, prace przygotowawcze dla pierwszego etapu mają rozpocząć się niebawem, z kolei w drugiej połowie roku zlecone zostaną prace nad studium technicznym linii M3 po lewobrzeżnej stronie Warszawy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.