Tureckie służby nakazały aresztowanie 414 osób, w większości wojskowych i policjantów. Wszyscy są podejrzewani o związki z duchownym Fethullahem Gulenem i przynależność do siatki, która zorganizowała w 2016 roku nieudany zamach stanu. Większość zatrzymanych została wcześniej zwolniona ze służby.
Wielka akcja tureckiej policji. Zatrzymania byłych wojskowych w całym kraju
Jedno z masowych zatrzymań było koordynowane z miasta Izmir, zamierzano aresztować w sumie 191 osób z 22 prowincji, spośród których aresztowano już 160. Z kolei prokurator ze Stambułu zarządził aresztowanie 158 osób, w tym personelu wojskowego, lekarzy i nauczycieli - aresztowano jak dotąd 86 osób. Tureckie media informują też o szeregu pomniejszych akcji policji.
Wszystkich aresztowanych uważa się za "wyznawców" Fethullaha Gulena. Turecki duchowny był niegdyś sojusznikiem Recepa Erdogana, jednak teraz jest uważany przez prezydenta Turcji za najpotężniejszego wroga. Gulen od 1999 r. mieszka w Pensylwanii i od lat jest oskarżany o infiltracje tureckich instytucji państwowych i spiskowanie przeciwko Erdoganowi.
Czytaj też: Turcja wybrała swój lek na koronawirusa
Nieudany zamachu stanu w lipcu 2016 r. pochłonął 250 ofiar. Od tego czasu zatrzymano w sumie 80 tys. osób podejrzewanych o udział w spisku. Kolejnych 150 tys. urzędników państwowych i wojskowych zwolniono lub zawieszono. Zachodni sojusznicy krytykują Turcję za wprowadzone represje, jednak władze kraju twierdzą, że to konieczna reakcja na zagrożenie bezpieczeństwa publicznego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.