Prezydent Turcji w specjalnym programie telewizyjnym zabrał głos w sprawie sytuacji w Afganistanie. Jak powiedział Recep Tayyip Erdogan, Turcja "z zadowoleniem przyjmuje umiarkowane oświadczenia przywódców talibów". Dodał, że jego kraj jest przygotowany na wszelkiego rodzaju współpracę na rzecz pokoju w Afganistanie i ochrony interesów Turcji.
"Współpraca jest przykładem braterstwa"
Zdaniem Erdogana militarna obecność Turcji w Afganistanie wzmocni nowe rządy w Kabulu na arenie międzynarodowej. "Bez względu na to, kto rządzi krajem, współpraca z Afganistanem w dobrych i złych czasach jest przykładem braterstwa" – powiedział Erdogan.
Czytaj także: Bilion dolarów. Chiny dogadują się z talibami
Do tej pory Turcja ewakuowała 552 swoich obywateli z Afganistanu. Prezydent zapowiedział, że prawdopodobnie w weekend porozmawia z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Erdogan podkreślił, że Turcja podejmuje "wielki wysiłek" w walce z nielegalną migracją, budując mur na granicy z Iranem.
Turcja buduje mur na granicy z Iranem
Erdogan dodał, że mur służy nie tylko zapobieganiu nielegalnej migracji, lecz także terroryzmowi. "Do tej pory ukończono 157 kilometrów. Dokończymy całość" – zapewnił. Prezydent Turcji wezwał też kraje europejskie do wzięcia odpowiedzialności za migrantów pochodzących z Afganistanu.
Zapowiedział, że jego kraj nie zostanie "europejskim magazynem migrantów". Erdogan mówił w telewizyjnym przemówieniu, że Europa nie powinna odcinać się od problemu uchodźców, zamykając swoje granice. Podkreślił, że tureckie społeczeństwo również obawia się nowej fali przybyszów po objęciu władzy w Kabulu przez talibów.
Nasze państwo jest przede wszystkim odpowiedzialne za bezpieczeństwo i dobrobyt 84 mln obywateli. Z drugiej strony nie jesteśmy społeczeństwem, które nie ma charakteru, myśli tylko o sobie i odwraca się plecami do tych, którzy przychodzą do naszych drzwi - mówił Erdogan.