Jak informuje CBS News, do niebezpiecznej sytuacji doszło w czwartek 2 lutego. Rozegrała się w słynnym Kościele Biczowania, mieszczącego się w muzułmańskiej dzielnicy jerozolimskiego Starego Miasta na Via Dolorosa.
Turysta chciał zdewastować kościół w Jerozolimie
Turysta, który przyjechał do Izraela ze Stanów Zjednoczonych, po wejściu do kościoła zdążył zniszczyć figurę Chrystusa. Dalsze ekscesy powstrzymał jednak ochroniarz świątyni, on też zaalarmował o zdarzeniu funkcjonariuszy policji.
Przeczytaj także: Izrael. Policja zachęca do noszeni broni
Sam turysta nie zamierzał poddać się bez walki. Ostatecznie ochroniarz był zmuszony powalić przeciwnika na ziemię i unieruchamiać, dopóki nie przejęli go policjanci. Mężczyzna wykrzykiwał, że dopuścił się aktu wandalizmu, kierując się "wyższymi pobudkami".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie wolno stawiać w Jerozolimie bożków, to święte miasto! – cytuje turystę CBS News.
Via Dolorosa to trasa, którą – jak wierzą chrześcijanie – Chrystus szedł na miejsce własnej egzekucji. Sam kościół, gdzie doszło do ataku, rzekomo znajduje się naprzeciwko drugiej stacji drogi krzyżowej.
Obecnie trwa ocena stanu psychicznego agresywnego mężczyzny. Funkcjonariusze policji przypuszczają, że do aktu wandalizmu doszło z powodu problemów zdrowotnych amerykańskiego turysty.
Przeczytaj także: To już oficjalne. Izrael nie wyklucza wszczęcia wojny z Iranem
Do ataku w kościele doszło w okresie wielkich napięć w Izraelu. W nalocie wojskowym na Zachodni Brzeg zginęło dziesięciu Palestyńczyków. Większość z nich stanowili bojownicy, jednak śmierć poniosła także 61-letnia kobieta, która była przypadkową ofiarą. Z kolei we wschodniej części Jerozolimie otworzono ogień do osób stojących przed synagogą: zginęło łącznie siedmioro ludzi, a spośród nich najmłodsza miała 14 lat.