Drugiego dnia Świąt Bożego Narodzenia ratownicy TOPR musieli polecieć śmigłowcem po turystkę, która utknęła na Goryczkowej Czubie. Jak informuje rmf24, kobieta była kompletnie nieprzygotowana do górskich wędrówek.
Ratownicy polecieli po turystkę
Turystka z Ukrainy wjechała kolejką linowa na szczyt Kasprowego Wierchu. Nie była jednak przygotowana do panujących tam warunków.
Kobieta nie miała raków, czekana, ani odpowiednich butów. Pomimo to ruszyła w kierunku Goryczkowej Czuby i utknęła tuż przed szczytem.
Turystka nie tylko nie potrafiła pójść naprzód, ale także wrócić po własnych śladach. Ścieżka jest stroma, a z powodu dużej ilości śniegu kobieta mogła w każdej chwili zsunąć się lub wywołać lawinę.
Ratownicy polecieli po nią śmigłowcem. Jak powiedzieli, w całej sytuacji pozytywną rzeczą było to, że kobieta miała na sobie różowa kurteczkę. Dzięki temu łatwo było ją znaleźć.