Jak podaje "New York Post", po 15 latach od dokonania kradzieży Nicole zdecydowała się na zwrot przedmiotów. Wysłała je w paczce do jednego z biur podróży we włoskim regionie Kampania. Były to dwa kawałki mozaiki, kawałek ceramiki oraz dwa fragmenty starożytnej amfory.
Turystka wyniosła przedmioty z Pompejów. Zwróciła je po 15 latach
Nicole dołączyła do paczki list, w którym wyjawiła, dlaczego zdecydowała się na zwrot przedmiotów. Jak wyznała, wierzy, że przez kradzież rzeczy z miejsca dotkniętego tragedią ściągnęła na siebie klątwę.
Przeczytaj także: Turystka ukradła fragment mozaiki z Pompejów. Została zatrzymana
Zabierzcie je z powrotem, proszę, przynoszą pecha. Byłam młoda i głupia, chciałam posiadać kawałek historii, którego nikt inny nie miał – wyznała Nicole w liście ("New York Post").
Przeczytaj także: Wakacje 2020. Włosi jej tego nie wybaczą. Turystka poszukiwana za selfie
Turystka zabrała skradzione artefakty do swojego domu w Kanadzie. Według jej słów po powrocie zaczęły dziać się niepokojące rzeczy. Rodzinę Nicole dotknęła seria nieszczęść, a ona sama dwukrotnie zachorowała na raka piersi.
Ludzie umierali tam (w Pompejach – przyp. red.) w straszny sposób. Nieszczęście igrało ze mną i moją rodziną – wspomina Nicole w liście ("New York Post").
Przeczytaj także: Ekstremalny upał po wybuchu Wezuwiusza zamienił mózg w szkło
36-latka wyznała w liście, że planuje kolejną podróż do Włoch. Chce odwiedzić kraj, aby osobiście przeprosić za swoje postępowanie i raz na zawsze zdjąć rzekomą klątwę.
Jesteśmy dobrymi ludźmi. Chcę tylko wyzwolić z tej klątwy siebie i swoją rodzinę. Proszę, zabierzcie te artefakty z powrotem, abym mogła postąpić właściwie i naprawić błąd, który popełniłam – nalega Nicole w liście ("New York Post").
Przedmioty przysłane przez 36-latkę zostały przekazane policji. Na razie nie wiadomo, czy Kanadyjce zostaną przedstawione jakieś zarzuty.