Według danych, jakie zaprezentowała londyńska Met Police oraz burmistrz miasta, Sadiq Khan, stolica Anglii boryka się z narastającą falą kradzieży smartfonów. Według statystyk przedstawionych przez oficjeli, dziennie łupem złodziei staje się ok. 250 urządzeń mobilnych. To oznacza, że smartfony kradzione są średnio co 6 minut.
Czytaj także: Sensacyjne odkrycie na dnie jeziora. Ma ponad 8 tys. lat
Tylko w ubiegłym roku w niepowołane ręce trafiło 90 864 urządzeń. Dane pokazują, że problem jest znaczący - w 2022 r. prawie 70% wszystkich kradzieży w Londynie stanowiły właśnie telefony komórkowe. To bardzo wysoki wskaźnik, który stał się jednym z głównych problemów londyńskiej policji.
Najmłodsi kradną, ale też najczęściej tracą smartfony
Dane przekazane przez policjantów pokazują, że na potencjalną utratę swojego urządzenia najbardziej narażone są osoby w wieku 14-20 lat. Z drugiej strony, w kradzieżach smartfonów również najczęściej biorą udział młode osoby.
Przedstawiciele londyńskich organów ścigania apelują do producentów smartfonów. Proszą o zastosowanie nowych rozwiązań, które sprawiłyby, że proceder kradzieży urządzeń mobilnych stałby się mniej opłacalny.
Chodzi tutaj m.in. o wyłączenie możliwości ponownej rejestracji skradzionego smartfona przez nowego właściciela. Namierzenie źródła pochodzenia kradzionego urządzenia może być jednak bardzo trudne, co znacznie utrudnia ukaranie sprawcy.
Trudno więc oczekiwać na rychłą zmianę tych zasad. Branża smartfonów od kilkunastu miesięcy notuje spadki sprzedaży, a producenci za wszelką cenę starają się wprowadzić na rynek jak najwięcej urządzeń. Wygląda na to, że podczas podróży do Londynu musimy po prostu mieć się na baczności.