Cardi B to jedna z najpopularniejszych raperek świata. Jej hity "W.A.P", czy "I like it" zawładnęły listami przebojów w 2020 roku. Artystka cieszy się nie tylko milionami słuchaczy, ale przede wszystkim tymi na swoim koncie. Nie da się ukryć, że Cardi B już od kilku lat rządzi celebryckim i komercyjnym muzycznym światem.
O protestach w Polsce po wyroku wydanym przez Julię Przyłębską dowiedziała się również Cardi B. Na swoim Twitterze wspomniała o sytuacji Polek.
Wielu podziękowało na nagłośnienie sprawy. Ci, którzy nie mieli jeszcze pojęcia o zaostrzeniu prawa aborcyjnego w naszym kraju, wyrazili w komentarzach swoje zaskoczenie. Post trafił również do Polskich fanów Cardi B - w tym do TVP.
Jak na wielu raperów przystało, Cardi B ma za sobą trudną przeszłość. Artystka, zanim dostała się do świata muzyki, pracowała w klubie ze striptizem. Wyznała niegdyś, że jej sytuacja była na tyle trudna, że ratowała się drobnymi kradzieżami. Jej ofiarami byli klienci klubu, którzy przesadzili z alkoholem czy innymi substancjami. TVP zarzuciło jednak artystce prostytucję.
Tę kwestię jednak Cardi B wytłumaczyła już dawno. W wywiadzie z BBC przyznała, że nie jest dumna ze swojej przeszłości, ale zmusiła ją do tego trudna sytuacja. Wielokrotnie przepraszała za swojej przewinienia i podkreślała, że o ile dopuszczała się kradzieży, nigdy nie spała z nikim za pieniądze czy korzyści materialne.
Jednak TVP poszło o krok dalej. Rozwinęło skrót "W.A.P", czyli tytułu najpopularniejszej piosenki Cardi B. Według telewizji publicznej to skrót nawiązujący w więziennym slangu do homoseksualnego stosunku. Skrót ten jednak ma inne znaczenie i używany jest o wiele częściej przez pary heteroseksualne.