Przed trzema laty Waldemar Sadowski w rozmowie z "Wyborczą" stwierdził, że stacja pod rządami prezesa Jacka Kurskiego manipuluje telewidzami. Podkreślił, że "TVP łamie godność człowieka na masową skalę". Warszawski sąd apelacyjny, że słowa mężczyzny mieszczą się w dozwolonej krytyce.
TVP pozwała telewidza. Miał naruszyć dobra osobiste stacji
Sprawa ma swój początek w 2017 roku. Wtedy to Waldemar Sadowski pozwał Telewizję Polską za manipulacje. Powołał się przy tym na art. 30 Konstytucji, mówiący o ochronie godności jako o obowiązku władz publicznych.
Telewidz udzielił w 2018 roku wywiadu "Gazecie Wyborczej". Podkreślił, że jego zdaniem TVP "steruje wolną woli ludzi". Ma oddziaływać na nich "niezależnie od tego, czy są tego świadomi, czy też nie".
To jest sprawa naszych praw obywatelskich, bo telewizja publiczna jest spółką skarbu państwa, która manipuluje jego obywatelami. W czystym interesie partii, która sprawuje władzę i która kontroluje media publiczne, moim zdaniem nielegalnie – stwierdził Sadowski.
Telewizja pozwała go za te słowa do sądu. W lipcu zeszłego roku warszawski sąd okręgowy oddalił pozew TVP. W orzeczeniu napisano, że choć mężczyzna naruszył dobra osobiste TVP, to jego opinia była uzasadniona.
Zdaniem sądu działałem w interesie społecznym. Nie wyobrażam sobie innego orzeczenia – podkreślił po wyroku Sadowski.
TVP się odwołała. W czwartek sąd apelacyjny uznał, że mężczyzna ma prawo do swoich opinii o TVP. W ocenie sędziów, można w ten sposób krytykować nadawcę publicznego, zaś opinie dotyczyły nie całości, a konkretnych programów. W związku z tym nie przekroczono granic uzasadnionej krytyki.
Widz pozwał TVP. Sąd oddalił jego argumenty
Sadowski przegrał natomiast proces, który sam wytoczył TVP, i o którym to opowiadał w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". W marcu ubiegłego roku sąd uznał, że wprawdzie Telewizja Polska jest stronnicza, to jednak za mało by mówić o naruszaniu godności obywateli. TVP miało ponadto nie naruszyć bezpośrednio dóbr osobistych Sadowskiego.
Powód może domagać się ochrony dóbr osobistych jedynie w odniesieniu do informacji dotyczących indywidualnie osoby powoda – podkreślił w uzasadnieniu sędzia.
Obejrzyj także: W "Wiadomościach" TVP zobaczyła swoje nazwisko. "To mnie dotknęło"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.