Jak czytamy, pani Marta (imię zmienione) mieszka na co dzień za granicą, ale w kwietniu ubiegłego roku przyjechała do Polski, by załatwić rodzinne formalności. Spotkała się w tym celu z bratem i jego kuzynem. Pierwszy jest lekarzem, drugi pracownikiem fizycznym. Obaj pochodzą z woj. warmińsko-mazurskiego. Pani Marta twierdzi, że została zgwałcona przez swojego brata. Jak relacjonuje, wypiła drinka, a potem nie pamięta, co się stało. Obudziła się w samym swetrze i ranami w okolicach intymnych.
"U nas było bez prezerwatywy, nie było finiszu, ale mimo wszystko mam nadzieję, że bierzesz tabletki?", "Po wczorajszym mam mega ochotę zrobić to po trzeźwemu. Jak to widzisz?" - wiadomości o takiej treści otrzymała od brata.
To jest trauma, z którą będę żyła do końca życia. Jestem siostrą tego człowieka, więc trauma jest potrójna. Jeśli brat jest w stanie zrobić to swojej młodszej siostrze, to tak, jakby ojciec zrobił to swojemu dziecku - powiedziała kobieta w rozmowie z Gazetą.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oskarżyła brata o gwałt. Odpowie za kazirodztwo?
Pani Marta była wstrząśnięta tym, co się stało. Nie mogła w to uwierzyć. Wyparła to zdarzenie z pamięci. Dopiero po kilku miesiącach zaczęła o nim otwarcie mówić. Kobieta poszła na wielomiesięczne zwolnienie lekarskie. Udała się po pomoc psychologiczną. Wynajęła detektywa do pośredniczenia w relacjach z bratem. Chciała, by sprawdził, czy mężczyzna dopuszczał się podobnych przestępstw w przeszłości. Miał on także przedstawić lekarzowi propozycję zapłaty zadośćuczynienia.
Brat Marty złożył zawiadomienie o kierowaniu wobec niego gróźb. Prokuratura w Elblągu potwierdza, że sprawa postępowanie było, ale jest obecnie zawieszone. Pani Marta zakończyła współpracę z detektywem i poszła zgłosić gwałt na komisariacie we wrześniu 2023 roku. Jej brat miał stwierdzić, że ma znajomości i jest bezkarny, dlatego udała się w tym celu do Warszawy. Śledztwo wszczęła Prokuratura Rejonowa w Ostródzie.
W czerwcu 2024 r. do Sądu Rejonowego w Elblągu skierowano akt oskarżenia przeciwko bratu pani Marty. Problem jednak w tym, że nie jest on podejrzanym o gwałt, ale o kazirodztwo, również zakazane prawem. W ten sposób śledczy uznali, że stosunek odbył się za zgodą pani Marty. Najbardziej szokuje fakt, że w związku z tym ofiara także może usłyszeć zarzut kazirodztwa. Kobieta została wezwana na przesłuchanie do prokuratury.
Z uwagi na charakter sprawy, w szczególności przewidywany proces z wyłączeniem jawności, Prokuratura Rejonowa w Ostródzie nie będzie odnosić się do ustaleń faktycznych poczynionych w toku postępowania przygotowawczego. Skierowany do sądu akt oskarżenia został skonstruowany na podstawie wnikliwej, kompleksowej i obiektywnej oceny zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego - przekazała prokuratura w Ostródzie.
Kuzyn "lizał i całował" jej ciało. "Brak podstaw"
Pełnomocnik kobiety uważa, że śledczy "niewłaściwie ocenili materiał dowodowy". Prokuratura umorzyła śledztwo ws. kuzyna pani Marty. Kobieta uważała, że on także mógł się dopuścić gwałtu. Śledczy uznali, że "mężczyzna lizał i całował ciało kobiety, ale nie skończyło się to stosunkiem i miało to miejsce za jej zgodą." Złożone zażalenie zostało oddalone. Pełnomocnik ponownie przesłał zażalenie, sprawa jest w toku. Pani Marta poinformowała również o swoich wątpliwościach co do śledztwa Prokuraturę Krajową.
Korespondencja ta została przeanalizowana w tutejszej jednostce, w związku z wnioskiem o objęcie sprawy zwierzchnim nadzorem służbowym. Pokrzywdzoną poinformowano o braku podstaw prawnych do objęcia sprawy takim nadzorem - przekazała prok. Ewa Ziębka z elbląskiej prokuratury wyjaśniając, że nadzorem można objąć tylko sprawy pozostające w toku.
Czytaj również: Nie żyje leśnik Paweł Śliwa. Miał tylko 39 lat