SIMEU, czyli Włoskie Towarzystwo Medycyny Ratunkowej i Opieki Doraźnej przyznaje, że szczyt zakażeń na COVID-19 i eksplozja przypadków zachorowań na grypę wywołały ogromną presję na placówki zdrowia zarówno w stolicy Włoch jak i jej regionie.
Co ciekawe, liczba oczekujących pacjentów w tym regionie jest przeszło dwukrotnie większa, niż w północnym regionie Piemontu, co pokazuje że Rzym i całe Lacjum walczą o znalezienie miejsca dla osób, które potrzebują pomocy medycznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szpitale w całych Włoszech pękają w szwach
To jednak nie jest problem wyłącznie Rzymu i Lacjo. W regionie Lombardii, gdzie leży Mediolan, planowane zabiegi zostały wstrzymane ze względu na przeludnienie oddziałów. Setki osób utknęło na szpitalnych oddziałach ratunkowych w oczekiwaniu na leczenie. Warto dodać, że Lombardia była epicentrum krajowego kryzysu spowodowanego przez COVID-19 na początku 2020 r.
3 stycznia włoska agencja informacyjna ansa podała, że również szpitale w Neapolu są przeciążone z powodu liczby pacjentów cierpiących na COVID-19. Jak podaje Lab24, platforma prowadzona przez gazetę Il Sole 24 Ore, tylko w tygodniu od 21 do 27 grudnia we Włoszech odnotowano 40 990 nowych przypadków zachorowań na COVID-19 i 279 zgonów.
Eksperci: Dzieje się coś bardzo dziwnego
Wydaje się, że wzrost liczby przyjęć do szpitali jest powiązany ze wzrostem liczby zachorowań na choroby układu oddechowego, szczególnie u osób starszych. Ta grypopodobna choroba rozprzestrzenia się w tym samym czasie, co nowe przypadki COVID-19.
We Włoszech dzieje się coś bardzo dziwnego. Włoscy naukowcy są zdumieni nagłym wzrostem pacjentów na szpitalnych oddziałach ratunkowych, sami nazywają to czymś "dziwnym". Opis kryzysu szpitalnego przedstawiony w wielu placówkach we Włoszech i w UE jest poważny i ma miejsce w wielu dużych miastach Włoch – Rzymie, Turynie, Mediolanie… nie tylko w odizolowanych szpitalach - napisał na platformie X (dawny Twitter) epidemiolog Eric Feigl-Ding.
Jak dodał, w tej chwili całe miasta są przytłoczone przypadkami grypy i COVID-19.