"Piątka dla zwierząt" ma swoich zwolenników i krytyków. Wydawać by się mogło, że zwiększenie praw zwierząt w Polsce spotka się z pozytywną opinią. Nie od dziś wiadomo, że warunki zwierząt hodowanych w Polsce na futro pozostawiały wiele do życzenia.
Niezadowoleni są jednak ci, którzy na tym opierają swój biznes. Hodowcy protestują, podkreślają także, że Budżet państwa również zarabia na tym biznesie niemałe sumy.
Czytaj także: Zaczepili przechodnia. Brutalny atak w centrum Warszawy
Ubój rytualny w Polsce stanowi jednak nieco większy problem. Choć w naszym kraju zapotrzebowanie na mięso z uboju rytualnego nie jest tak duże, tak ogromny jego procent stanowi eksport.
I taki właśnie jest cel zakazu. Projekt ustawy przewiduje:
Celem zakazu ma być wyeliminowanie komercyjnego eksportu mięsa zabijanych w ten sposób zwierząt.
Czytaj także: Koronawirus. Odkryli związek między COVID-19 a grypą
Jakie mają być wyjątki? Ustawa przewiduje wyjątek tylko na potrzeby polskich związków wyznaniowych, którego zapotrzebowanie wynosi aktualnie 1-2 proc. dotychczasowego uboju rytualnego.
Ponadto minister rolnictwa ma otrzymać prawo do regulowania zasad. Będzie miał wpływ na to, kto otrzyma kwalifikacje do uboju bez ogłuszania, jakie mają być jego warunki, czy jakie są maksymalne potrzeby mniejszości na mięso pochodzące z uboju rytualnego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.