Na górskich szlakach często można zobaczyć turystów, którzy mają więcej szczęścia niż rozumu. Często nawet odpowiedni sprzęt i przygotowanie nie gwarantują bezpiecznej wyprawy, zwłaszcza zimą. Wielu niedoświadczonych turystów słusznie wybiera więc najspokojniejsze i najmniej wymagające trasy. Jak się okazuje nawet one mogą sprawić niespodziankę.
Przekonały się o tym dwie młode Ślązaczki, które wraz z partnerami spędziły sylwestra i pierwszy tydzień nowego roku w Zakopanem. Dziewczyny wybrały się na szlak nad Morskie Oko w leginsach z (eko?)skóry, kurtkach puchowych, szalikach, czapkach oraz modnych moon boots (śniegowcach). Jak zapewniają, było im ciepło i wygodnie. Nie pomyślały tylko o jednym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Walka o przetrwanie. Kiedy założyłaś moon bootsy w góry z nadzieją, że to idealne śniegowce - skomentowała żartobliwie autorka, dobierając wesołą muzykę do nagrania.
Ubrała się tak w Tatry. "Walka o przetrwanie"
Jak można się domyślić - nie był to idealny wybór. Płaskie, gładkie podeszwy śniegowców sprawiły, że obie dziewczyny musiały uważać na każdy krok, idąc po oblodzonym szlaku. Nie traciły jednak dobrych humorów i wydawały się rozbawione swoją sytuacją. Nie były zresztą jedynymi osobami z butami nieprzystosowanymi do warunków, na nagraniu widać równie mocno ślizgającego się chłopaka w adidasach.
Nagranie ma już około 230 tys. wyświetleń. Internauci są jednak bezlitośni dla obydwu kobiet. Większość komentujących krytycznie ocenia dobór obuwia, wyśmiewa się z powtarzalności strojów (czarne leginsy i moon boots to teraz typowy zestaw turystek w Zakopanem). Równie mocno dostaje się zresztą chłopakowi w adidasach.
Autorka nagrania odpowiada wszystkim bardzo uprzejmie, podkreślając, że trasa do Morskiego Oka nie wymaga specjalnego sprzętu ani doświadczenia, a jeśli chodzi o gusta, to jak wiadomo o nich się nie dyskutuje.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.