Zdarzenie miało miejsce w minioną niedzielę. Wszystko zaczęło się od tego, że około godziny 16 w Pełkinie w pow. jarosławskim (woj. podkarpackie) policjanci z wydziału ruchu drogowego zatrzymali kierowcę bmw za przekroczenie prędkości - podaje polsatnews.pl, powołując się na PAP.
W trakcie kontroli mężczyzna nie chciał wykonywać poleceń. Funkcjonariuszom szybko udało się ustalić, że samochód ma dwie różne tablice rejestracyjne. Kiedy jeden z policjantów podał kierowcy urządzenie pomiarowe, ten zatrzymał je w środku pojazdu i rozpoczął ucieczkę.
Zobacz także: Minister sportu opowiada o planach odmrażania sportu. Kiedy wrócimy na siłownie i sale gimnastyczne?
Policjanci ruszyli w pościg, ale był on nieskuteczny. Szybko ustalili jednak tożsamość mężczyzny i rozpoczęli poszukiwania.
Mężczyznę udało się zatrzymać
Około godziny 22 w niedzielę policjanci zauważyli poszukiwany pojazd w miejscowości Gniewczyna Łańcucka. Funkcjonariusze chcieli zatrzymać pojazd, jednak kierowca bmw... znów zaczął uciekać. Staranował przy tym trzy radiowozy policyjne.
Ostatecznie jednak bmw było uszkodzone tak mocno, że kierowca musiał się zatrzymać. W ręce policjantów trafił w Tryńczy (powiat przeworski). Podczas interwencji był agresywny i naruszył nietykalność cielesną jednego z policjantów.
Czytaj także:
- Minister zdrowia nie wytrzymał. Łukasz Szumowski: "To jest zwykły egoizm!"
- Odkrycie na ikonie. Mnisi: "to błogosławieństwo i znak w czasie epidemii"
W uszkodzonych przez niego radiowozach znajdowało się w sumie sześciu policjantów. Zostali oni ranni i trafili do szpitala.
38-latek usłyszał już zarzuty. Odpowie m.in. za niezatrzymanie się do kontroli drogowej, zmuszanie funkcjonariuszy do zaniechania czynności służbowych, spowodowanie u nich obrażeń ciała, a także za kradzież i uszkodzenie mienia - podał polsatnews.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.