Łukowscy dzielnicowi, patrolując ulice miasta zauważyli idącego po chodniku młodego mężczyznę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale nie zważając na przechodniów pił piwo z puszki.
Czytaj także: Pukają do drzwi Polaków. Nie wpuszczaj ich do środka
Dodatkowo mundurowi rozpoznali w nim opisywanego wcześniej mężczyznę, który chciał ukraść alkohol z jednego ze sklepów.
Na widok jadącego radiowozu młody mężczyzna wyrzucił puszkę z piwem na ulicę i zaczął uciekać w kierunku pobliskiego osiedla. Dzielnicowa wysiadła z radiowozu i pobiegła za nim w stronę bloków. Jej "służbowy" partner wjechał na teren osiedla w innym miejscu i już po chwili uciekinier był w ich rękach – relacjonuje asp. szt. Marcin Józwik z łukowskiej Policji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zatrzymany mężczyzna twierdził, że nie ma nic wspólnego z próbą kradzieży alkoholu i mówił, że to pomyłka. Mundurowi nie uwierzyli w jego zapewnienia, a ich przypuszczenia potwierdziła ekspedientka sklepu.
– Zatrzymany w dodatku nie chciał podać swoich danych. Sądził, że w ten sposób uniknie odpowiedzialności. Na nic mu się to nie zdało. Okazało się, że 27-latek z gminy Wojcieszków znany jest osobiście innym łukowskim policjantom. Wkrótce jego sprawą zajmie się Sąd. Za próbę kradzieży alkoholu ze sklepu, spożywanie piwa "na ulicy", zaśmiecanie drogi, i niepodanie swoich danych policjantom 27-latkowi grozi grzywna, ograniczenie wolności, a nawet kara aresztu – dodaje asp. szt. Marcin Józwik.
Część interwencji nagrał przejeżdżający w pobliżu kierowca, który przekazał łukowskim policjantom zarejestrowany film.