Policja w Strzelinie poinformowała o zdarzeniu, które miało w ostatnią niedzielę (21 kwietnia) ok. godz. 20. Policjanci z "drogówki" podróżowali na interwencję, gdy dostrzegli osobową skodę, której kierowca nie był w stanie utrzymać prostolinijnego toru jazdy. Funkcjonariusze chcieli zatrzymać pojazd do kontroli, ale siedzący za kierownicą mężczyzna zignorował ich sygnały.
Uciekał przed policją. "Wylądował" na boisku
Pomimo włączenia sygnałów świetlnych dźwięków w radiowozie, kierowca skody nie reagował na wezwania mundurowych. Po chwili gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim w pogoń, ale nie trwała ona długo.
- W trakcie prowadzonego pościgu mężczyzna stracił panowanie nad kierowanym pojazdem, wypadając z drogi, za którą znajdowała się skarpa. Następnie przeleciał w powietrzu około 20 metrów, trafiając pomiędzy słupki piłkarskiej bramki, po czym zatrzymał się na murawie, gdzie nie mógł już kontynuować jazdy - informuje asp. szt. Piotr Sołtysiak z Komendy Powiatowej Policji w Strzelinie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna został zatrzymany na boisku przez policjantów, którzy równocześnie musieli... udzielić mu pierwszej pomocy przedmedycznej. Okazało się, że kierujący skodą ma 25 lat i jest mieszkańcem powiatu strzelińskiego. Badanie wykazało, że miał 1,95 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Efektowny lot przez boisko miał przykre konsekwencje dla młodego mężczyzny, który wskutek uderzenia o kierownicę nabawił się m.in. urazów klatki piersiowej. Dlatego prosto z murawy trafił do szpitala.
- Sprawa znajdzie swój finał w sądzie, gdzie 25-latek odpowie za popełnione przestępstwa. Za niezatrzymanie się do kontroli i ucieczkę mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat, natomiast za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności - dodaje asp. szt. Sołtysiak.
Czytaj także: Rolnicy znów będą protestować. Dojdzie do referendum?