Trzyletni nandu, inaczej nazywany strusiem amerykańskim lub pampasowym przebywał na prywatnej posesji niedaleko Świdnicy. Kilkanaście dni temu uciekł i w żaden sposób nie można go złapać. Struś o imieniu Koko przez ten czas był widziany w okolicach miejscowości Gogołów, Pszenno, Jagodnik i Kątki.
- Wczoraj szukaliśmy go przez pięć godzin. Goniliśmy dronem, samochodami w asyście policji, ale bez skutku. Koko poczuł zew wolności i nie daje się złapać – opowiada portalowi wroclaw.pl Sandra Patataj, wiceprezes Fundacji Patataj Animals Sanctuary w Witoszowie, która próbuje schwytać Koko.
- Okoliczni mieszkańcy, którzy widzieli strusia, zaczęli do nas dzwonić z pytaniami: co mają zrobić, jak się zachować? Dlatego zaangażowaliśmy się w akcję poszukiwawczą. Nie chcemy, żeby naszemu pędziwiatrowi stała się jakaś krzywda - dodaje wiceprezes Fundacji.
Czytaj także: Nowe zasady kolędy? Nie wszędzie. Oto co mówią księża
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Struś nie jest niebezpieczny dla ludzi, jednak potrafi rozpędzić się do prędkości nawet 40-50 km/h, przez co może niespodziewanie wtargnąć na ulicę.
Czytaj także: Obawy wśród ponad 3 mln Polaków. Dojdzie do katastrofy
- Apelujemy do kierowców razem z policją, żeby uważali, bo drogi są bardzo śliskie. Noga z gazu! Koko jest w świetnej kondycji i dlatego tak trudno go schwytać. Myśleliśmy, że go zmęczymy, ale skubaniec w ogóle się nie męczy. To taki mały Usain Bolt - apeluje wiceprezes Fundacji Patataj Animals Sanctuary cyt. przez wroclaw.pl.
Koko dobrze odnajduje się w warunkach zimowych. Nocuje w zaroślach, w dzień natomiast porusza się w obrębie 100 hektarów. Jak tłumaczy wiceprezes Fundacji, gdy zwierzę wyruszy w góry może zaatakować go stado wilków.
Fundacja Patataj Animals Sanctuary apeluje do mieszkańców, by nie dokarmiali strusia Koko, to może łatwiej da się złapać przy domu. Każdy, kto zauważy zwierzę proszony jest o kontakt z Fundacją pod numerem telefonu: 536 433 179.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.