Niebezpieczny incydent miał miejsce 4 kwietnia w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w miejscowości Wysoka pod Wrocławiem. Podczas lekcji 14-letni uczeń miał celowo rozpylić w klasie kwas masłowy, który w wysokich stężeniach jest substancją toksyczną.
Dramat w szkole. Uczeń wylał niebezpieczną substancję
Kontakt z kwasem masłowym może prowadzić do oparzeń skóry oraz oparzeń i uszkodzenia oczu, oparzeń błon śluzowych. Substancja jest też bardzo szkodliwa w przypadku jej wdychania - wywołuje duszności, ból gardła, pieczenie, trudności w połykaniu.
Jak informuje "Gazeta Wrocławska", na miejsce natychmiast wezwano policję, straż pożarną oraz pogotowie ratunkowe. Uczniowie musieli zostać jak najszybciej ewakuowani z budynku szkoły w towarzystwie funkcjonariuszy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Strażacy zabezpieczyli teren placówki, a rozlaną ciecz zebrali do pojemników. Szkoła jest teraz systematycznie neutralizowana wapnem sodowym. W budynku jednak nadal czuć fetor, który przeniknął przez mury i może być niebezpieczny.
W najbliższych dniach przeprowadzone zostanie ozonowanie oraz dekontaminacja budynku, na które szkoła wydała już blisko 15 tys. zł. Placówka jest zamknięta już od przeszło tygodnia.
Policja bada sprawę. Jak na razie nie ustalono kwalifikacji prawnej czynu. Dyrektor szkoły Halina Frodyma zwołała nadzwyczajną radę pedagogiczną, która zdecyduje o dalszych losach chłopca odpowiedzialnego za wylanie niebezpiecznej substancji.
Rodzice uczniów szkoły w Wysokiej są zaniepokojeni, ponieważ niektóre objawy kontaktu z kwasem masłowym pojawiają się dopiero po dłuższym czasie. Niektórzy już zauważyli u swoich pociech charakterystyczne symptomy.
Po tym, jak niektórzy nazywają to, "wybryku" moje dzieci miały objawy zatrucia - pisze jeden z rodziców w mediach społecznościowych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.