Uczniowie i uczennice szkół zawodowych i techników jeszcze nie zdążyli ochłonąć po egzaminach zawodowych, do których przystępowali w środę, 10 stycznia, a już padł na nich blady strach, że nie udało im się zaliczyć egzaminów wieńczących naukę zawodu.
Krótko po tym jak system zaczął zliczać wyniki egzaminów okazało się, że większość z nich jest błędna. Szybko na tę sytuację zareagowała Centralna Komisja Edukacji i wydała komunikat, z którego wynika, że za wszystko odpowiedzialny jest błąd systemu.
Czytaj także: Nauczyciele wściekli. Przestrzegali przed tym od dawna
Błędne wyniki dotyczą pisemnej części egzaminów zawodowych przeprowadzanych z wykorzystaniem systemu elektronicznego SIOEPKZ. Uczniowie, którzy zdawali egzamin zawodowy za jego pomocą, uzyskali błędne informacje na temat wyników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W specjalnym oświadczeniu za zaistniałą sytuację przeprosił już Horacy Dębowski wicedyrektor Centralnej Komisji Edukacyjnej. W specjalnym oświadczeniu napisał:
Informujemy, ze w związku z problemem technicznym po stronie partnera technologicznego CKE, w maszynie ASE wyświetlanie liczby poprawnych odpowiedzi po zakończeniu egzaminu w części pisemnej może funkcjonować niepoprawnie.
Wicedyrektor CKE podkreślił, że "problem techniczny dotyczy wyłącznie sposobu wyświetlania wyników wstępnych na ekranie zdającego". Zapewnił też, że wyniki zostaną jeszcze raz prawidłowo przeliczone. O wyjaśnienie całego zamieszania do CKE zwróciło się już Ministerstwo Edukacji i Kultury.
Czytaj także: "Łysiejący i spoceni". Tak widzi polskich nauczycieli