Aż 10 lat więzienia groziło nauczycielce języka i literatury rosyjskiej z podmoskiewskiego Protwina, 65-letniej Natalii Taranuszenko. Postawiono jej zarzuty dotyczące rozpowszechniania fałszywych informacji na temat działań wojska w Ukrainie.
- Powodem wszczęcia sprawy była "Dobra lekcja", która odbyła się w czerwcu 2022 roku, podczas której nauczycielka opowiedziała dzieciom o zbrodniach armii rosyjskiej w Buczy, a także pokazała im kilka filmów z ukraińskich mediów i stwierdziła, że inwazja Rosji na Ukrainę stanowi pogwałcenie wszelkich możliwych norm praw międzynarodowych - informuje rosyjskie niezależne media.
Media donoszą, że kobieta opuściła Rosję 12 czerwca. Ma przebywać w jednym z krajów pozaeuropejskich, gdzie dochodzi do siebie po stresie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uczeń doniósł ojcu na nauczycielkę
Jak podają media, lekcja nie podobała się jednemu z uczniów, który poskarżył się na nauczycielkę swojemu ojcu. Mężczyzna przez dwa lata miał pisać donosy do organów ścigania na Taranuszenko. Żądał wręcz wyrzucenia jej ze szkoły. Wcześniej kilkakrotnie odmawiano mu wszczęcia postępowania karnego przeciwko nauczycielce.
Organy ścigania śledziły 65-letnią nauczycielkę, sporządzały jej profil. Miało to być potrzebne do przygotowania środka zapobiegawczego, prawdopodobnie więzienia.
Przypomnijmy, że wszelkie próby podważania działań wojsk rosyjskich na froncie są surowo karane przez władze na Kremlu. Władimir Putin przekonuje, że gdyby nie dokonano "specjalnej operacji wojskowej", to Ukraina pierwsza zaatakowałaby Rosję. Zakazane są wszelkie symbole i kolory powiązane z naszym wschodnim sąsiadem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.