Sceny jak z filmu akcji rozegrały się w dzielnicy Desnianski w Kijowie. Podczas operacji specjalnej Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zneutralizowała zorganizowaną grupę przestępczą działającą pod przykrywką grupy ochotniczej.
Według ustaleń ukraińskich służb gang składał się z 5 osób różnych narodowości. Nie poinformowano na razie, skąd pochodzą podejrzani. Wiadomo jedynie, że ich działalnością z terytorium Rosji kierował mieszkaniec Dagestan, kontrolowany przez przedstawicieli rosyjskich służb specjalnych.
Udawali ochotników. Operację kontrolował rosyjski wywiad
Aby mieć alibi do posiadanej broni oraz w łatwy sposób pozyskać nową, członkowie gangu wstąpili w szeregi batalionu ochotniczego jednej z dzielnic stolicy, posługując się sfałszowanymi dokumentami. Otrzymywali od oddziału broń automatyczną, którą ukryli.
Służby skonfiskowały cały arsenał broni należący do podejrzanych. Znalazło się w nim m.in. 29 karabinów automatycznych AK, zwanych potocznie kałasznikowami oraz 1,2 kg materiałów wybuchowych.
Według śledczych napastnicy planowali wykorzystać skradzioną broń do destabilizacji sytuacji w regionie. W domach członków gangu oraz różnych związanych z nimi miejsc znaleziono również granatnik, karabin maszynowy PK/PKM, 2 pistolety bojowe TT i Glock-17 oraz ponad tysiąc sztuk amunicji różnych kalibrów.
Trwa dochodzenie przedprocesowe. Nie poinformowano, czy podejrzani zostali już przesłuchani i czy przyznają się do zarzutów. Działania mające na celu ujawnienie i zatrzymanie przestępców przeprowadzali funkcjonariusze SBU pod kierownictwem proceduralnym Prokuratury Rejonowej Desnianski w Kijowie.
Czytaj też: Szpiegował dla Putina. To jego koniec
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.