O kolejnej, piątej już w ostatnich miesiącach śmierci żubra w zachodniopomorskich lasach poinformowali w mediach społecznościowych pracownicy "Dzikiej Zagrody". Po tym jak otrzymali informację o znalezieniu martwego samca, udali się na miejsce wraz z lekarzem weterynarii.
Po oględzinach lekarza, pracownicy Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego nie mieli wątpliwości. Wynikami sekcji podzielili się w poście udostępnionym na Facebooku:
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po wstępnych oględzinach ujawniono dwa otwory na szyi zwierzęcia o charakterze ran postrzałowych po lewej i prawej stronie (rana wlotowa i wylotowa). Kula uszkodziła tchawicę i duże naczynie szyjne w wyniku czego żubr utopił się we własnej krwi. Bezpośrednią przyczyną śmierci był postrzał z broni palnej - napisali.
Zabity samiec miał zaledwie sześć lat, był zdrowy i jak ustalił weterynarz, pozostawał w bardzo dobrej kondycji. Zwłoki zwierzęcia znaleziono w obrębie Koła Łowieckiego Rogacz Stargard (obwód łowiecki 187, ZO PZŁ Szczecin) gospodarującego na terenie Nadleśnictwa Dobrzany.
Czytaj także: Kolejny polski żubr nie żyje. To już czwarty
Pracownicy ZTP nie kryją rozgoryczenia. I wprost pytają: "Kiedy skończy się czarna seria dla gatunków chronionych"? Dodają także, że czekają na wyniki prowadzonego w tej sprawie śledztwa, o których będą na bieżąco informować.
Post wywołał też ogromne poruszenie w sieci:
Myślistwo nie jest nikomu do niczego potrzebne, a już szczególnie zwierzętom. Nie walczą ze zwierzyną o życie, nie jest to także ich podstawowe źródło pożywienia. Ot po prostu realizacja najniższych morderczych instynktów - podsumowuje w komentarzu jeden z obserwujących.
Czytaj także: Dwa żubry zastrzelone na poligonie. Myśliwy się tłumaczy