Tą historią żyła cała Polska, a zaczęła się ona na przełomie września i października 2021 roku. Zwłoki 4-letniego chłopca, 2-letniej dziewczynki i 9-miesięcznej dziewczynki odnalazła babcia, która przyszła do córki w odwiedziny.
Cała trójka - Alan, Lena i 8-miesięczna Nadia - była ułożona na łóżku. Nie dawała oznak życia. Na miejsce wezwano trzy załogi pogotowia ratunkowego. Zarówno ratownicy, jak i policjanci podjęli reanimację. Bez skutku.
Dzieci zostały uduszone. Z zarzutu wynika, że podejrzana dokonała tego rękami - mówiła wówczas Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
26-letnią wówczas Paulinę N. policja zatrzymała na miejscu. Kobieta została początkowo przewieziona do Szpitala Neuropsychiatrycznego. Dopiero potem została doprowadzona do prokuratury, gdzie postawiono jej odrębne zarzuty zabójstwa każdego z dzieci.
Nowe informacje ws. Pauliny N. Wyjdzie na wolność?
Po dwóch latach od koszmarnego morderstwa, sprawa wróciła na światło dzienne. Trafiła do Oddziału Psychiatrii Sądowej w Krakowie. Jak podkreśla "Super Express", nie zakończyło się na jednym badaniu, ponieważ biegli psychiatrzy uznali, że konieczne jest przeprowadzenie obserwacji.
Orzekli po niej, że w czasie dokonywania czynu była niepoczytalna. Prokuratura umorzyła postępowanie wobec niej, a sąd skierował nieszczęsną lubliniankę na leczenie. Paulina N. trafiła do szpitala psychiatrycznego, gdzie co pół roku biegli badają stan jej zdrowia.
Czytaj także: Odkrył w pluskwy mieszkaniu. To usłyszał od spółdzielni
Co doprowadziło do tragedii? Paulina N. od wielu lat leczyła się na ciężką postać schizofrenii. Zdaniem jej znajomych, od pewnego czasu przed tamtymi tragicznymi wydarzeniami 26-latka przestała brać leki, przerwała także abstynencję alkoholową.