Lech Wałęsa, były prezydent Polski, w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz w TVP, podzielił się swoimi refleksjami na temat Jarosława Kaczyńskiego i przyszłości politycznej kraju. Wałęsa, znany z ostrych wypowiedzi, przepowiedział "marny koniec" prezesa PiS, wskazując, że Kaczyński nie ma już wyboru i zmierza w nieuniknionym kierunku.
Ja mu dawno przewidziałem, jaki będzie jego koniec. Nie chciałbym być na jego miejscu, wiem, że musi być rozliczony. To, co proponuje i jak rozwiązuje sprawy, musi się źle dla niego skończyć. (...) Marnie skończy. A jak marnie, to zobaczymy – powiedział były prezydent.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wałęsa zwrócił również uwagę na rolę Kaczyńskiego jako teoretyka, którego decyzje prowadzą do eliminacji przeszkód, ale nie zawsze w sposób przemyślany.
Nauczył się, naczytał się, inteligentny... tylko że tacy ludzie wyciągają proste wnioski: eliminować wszystko, co przeszkadza z myślą, że jak to usunę, to będę dobrze służył – wyjaśnił były prezydent, sugerując, że takie podejście może prowadzić do chaosu i wchodzenia na miejsce usuwanych osób przez "złodziei, cwaniaków i łobuzów".
Podczas rozmowy Wałęsa docenił również wkład premiera Donalda Tuska i ministra Adama Bodnara w walkę o praworządność.
Mamy szczęście, że mamy Tuska, że mamy takiego ministra sprawiedliwości. Polska ma szczęście, że w momentach trudnych mamy dobrych ludzi – powiedział Wałęsa, podkreślając, jak ważne jest ich wsparcie w obecnych czasach.
W odniesieniu do trudności w przywracaniu praworządności, Wałęsa zaznaczył, że choć Bodnar i Tusk starają się działać w granicach prawa, to napotykają liczne przeszkody.
Kaczyński w swojej inteligencji pozakładał miny, zapory, żeby nie można było nic mądrego zrobić – skomentował były prezydent, dodając, że sytuacja prawna w Polsce utrudnia wprowadzenie zmian, których ludzie oczekują.
Wałęsa zakończył rozmowę, podkreślając swoją wiarę i zobowiązanie do pracy na rzecz kraju do końca swojego życia.
Jestem człowiekiem wiary. Człowiek wiary robi wszystko, żeby był dobrze rozliczony. Będę pracował do końca – ile sił wystarczy. Nie chcę się dostać do piekła – skonkludował.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.