Nad ranem we wtorek w szpitalu w Katowicach zmarł Kamil Durczok. Do szpitala został przyjęty dzień wcześniej. Jak przekazała Joanna Chłądzyńska, rzeczniczka placówki, stan dziennikarza określano jako bardzo ciężki. Kamil Durczok zmarł o godzinie 4:23 "w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia".
Dziennikarz od wielu lat zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. W 2002 r. okazało się, że cierpi na białaczkę. O chorobie powiedział na telewizyjnej antenie. W kolejnych latach przyznał, że cierpi na chorobę alkoholową i depresję.
Jego stan zdrowia pogarszał się już wiosną tego roku. W maju Kamil Durczok trafił do szpitala. Informował o tym na swoim Twitterze. Jak wówczas relacjonował, przetoczono mu krew.
Jak nieoficjalnie ustalił "Super Express", przyczyną zgonu był obfity krwotok wewnętrzny. "Wątroba i trzustka mu wysiadły. On już pluł krwią. Wiedział, że jest z nim źle. Poddał się. Nie kontynuował leczenia. Wybrał alkohol" - powiedziała gazecie osoba z bliskiego otoczenia dziennikarza.
Kamil Durczok karierę dziennikarską rozpoczynał jako radiowiec, jednak późniejszych latach związał swe losy ze światem telewizji. Od 1993 r. był w Telewizji Polskiej, gdzie pracował w lokalnym śląskim oddziale TVP w Katowicach.
W 2006 r. został dziennikarzem telewizji TVN. Był redaktorem naczelnym i prowadzącym "Faktów", najważniejszego programu informacyjnego stacji. Pracował tam przez dziewięć lat do 2015 r. Potem związany był z telewizją Polsat News. Dziennikarz uruchomił także portal Silesion.pl, którego został wydawcą i redaktorem naczelnym.
Czytaj także: Wiśliny. Tragiczna śmierć rolnika. Nie miał szans
Pogrzeb Kamila Durczoka w piątek
Uroczystość pogrzebowa odbędzie się w piątek 19 listopada o godzinie 9:00 w Kościele Trójcy Przenajświętszej w Katowicach-Kostuchnie, skąd pochodził 53-latek. Jak dowiedział się "Super Express", Durczok zostanie skremowany i pochowany we wspólnym grobie z ojcem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.