Film z interwencji policji oburzył internautów. Seniorka zdecydowała się przejść przez pasy, bo śpieszyła się na autobus. Przeszła w momencie, gdy na zmianę świateł oczekiwał oznakowany radiowóz. Mundurowi zatrzymali kobietę i ukarali mandatem w wysokości 200 złotych. Przerażona seniorka wprost powiedziała, że ta kwota to pół jej emerytury, którą przeznacza na jedzenie.
Insp. Wojciech Pasieczny, emerytowany policjant stołecznej drogówki w rozmowie z o2.pl przyznał, że funkcjonariusze mogli rozważyć pouczenie, jeśli kobieta nie stanowiła zagrożenia dla ruchu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
200 zł dla seniorki. Oto tłumaczenia policji
- Policjanci na służbie mają obowiązek reagowania między innymi na wykroczenia. Jeżeli chodzi o kwotę mandatu karnego za niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej przez pieszego, to taryfikator przewiduje jedną i równą dla wszystkich uczestników ruchu drogowego - 200 złotych - informuje nas mł. asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy KMP w Kielcach.
Rzeczniczka zauważa, że to policjant podejmujący interwencję decyduje o sposobie jej zakończenia. - W tym przypadku zakończono interwencję mandatem. Pieszą poinformowano o przysługującym prawie do odmowy przyjęcia mandatu i skierowania sprawy do sądu. Z tego prawa nie skorzystała - twierdzi rzeczniczka z Kielc.
Pieszy kontra samochód. Takie są statystyki
Kielecka komenda informuje, że do wykroczenia doszło na ruchliwej ulicy prowadzącej do dwóch szpitali. Ponadto w samych Kielcach w 2023 roku doszło do 49 wypadków z udziałem pieszych, w których zmarły trzy osoby.
Czytaj więcej: Morawiecki pochwalił się zarobkami. Ależ riposta Giertycha
W przypadku zdarzenia drogowego z udziałem pieszego i pojazdu, to człowiek zwykle odnosi poważne obrażenia, a w najbardziej tragicznych zdarzeniach traci życie. Analizując tę sytuację, należy położyć na szali życie, zdrowie i mandat. Nie trudno zgadnąć, co jest ważniejsze. Tym bardziej, że zdarza się, że do sygnalizacji świetlnej nie stosują się niektórzy kierujący, co mogłoby doprowadzić do tragedii - kończy rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.