Policjanci z Warszawy otrzymali zgłoszenie o kradzieży paliwa w niedzielę około godz. 19:00. Mężczyzna, który wieczorem zatankował paliwo na dwóch stacjach benzynowych przy ulicy Modlińskiej, na żadnej z nich za nie nie zapłacił. Kradzione "zakupy" wlał do trzech baniaków - w sumie w nielegalny sposób udało mu się pozyskać ponad 80 litrów paliwa.
Czytaj także: Ostrzegają przed twindemią. To bardzo groźne zjawisko
W jego przypadku pech chciał, że uciekając, "zakopał się" na trawniku przy ulicy Ogólnej. Co ciekawe, 28-letni mieszkaniec Radomia poruszał się swoim pojazdem, na który założył inne numery rejestracyjne.
Swój komplet tablic i 3 komplety należące do innych pojazdów schował pod baniaki z paliwem. Miał wielką nadzieję, że w ten sposób uniknie zdemaskowania przy przeglądzie zapisów z monitoringu stacji benzynowych, gdzie dokonywał kradzieży. Nic z tego.
Po sprawdzeniu w policyjnej bazie okazało się, że mężczyznę obowiązuje do 2023 roku sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
Kierowca Volkswagena już usłyszał zarzuty za kradzież paliwa o wartości ponad 500 złotych i złamanie zakazu sądowego. Za te przestępstwa grozi mu kara do 7,5 roku pozbawienia wolności. Czynności w powyższej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Żoliborz - podsumowuje podinsp. Elwira Kozłowska z KRP V w Warszawie.
Powszechna kradzież w Polsce
Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, od stycznia do czerwca 2022 r. stwierdzono 1543 przestępstwa kradzieży na stacjach paliw. To o 42,9 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy było ich 1 080.
Być może wynika to z rosnących cen paliwa w Polsce. Olej napędowy wciąż tankujemy po rekordowo drogo, a ceny benzyny dotarły w pobliże 7 zł/l.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.