Do kradzieży doszło na terenie jednego ze sklepów w Białymstoku. Młody mężczyzna został zatrzymany podczas próby ucieczki, po tym jak ukradł trzy batoniki. Drogę zagrodził mu ochroniarz sklepu, który dokonał zatrzymania rabusia i wezwał policję. Po przybyciu funkcjonariuszy pracownicy sklepu przekazali złodzieja w ręce policji.
Pracownik ochrony zatrzymał rabusia, jednak ten chciał uciec i go odepchnął. Wtedy doszło do szarpaniny. Pracownik sklepu zatrzymał napastnika i przekazał wezwanym policjantom - informuje oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Czytaj także: "Absurd" na stacji benzynowej. Nie sprzedali "Pawełka" po godz. 22, bo baton zawiera alkohol
Jednak to nie kradzież trzech batoników na kwotę zaledwie 12 złotych zwróciła uwagę policjantów dokonujących zatrzymania mężczyzny. Gdy 27-latek znalazł się już w radiowozie, funkcjonariusze udali się wraz z zatrzymanym do jego miejsca zamieszkania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tam dokonali odkrycia, które wpłynęło na dalszy rozwój wydarzeń i decyzję o zatrzymaniu. Oprócz kradzieży słodyczy na swoim sumieniu młody rabuś miał nieco gorsze występki.
Mundurowi w mieszkaniu 27-latka znaleźli też niewielką ilość narkotyków. Białostoczanin jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzut kradzieży rozbójniczej mniejszej wagi i posiadania narkotyków. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności - czytamy w oświadczeniu policji.