Bradley Tomes z Hesketh włamał się do zoo South Lakes Safari w lipcu i październiku 2018 r. Aby przedostać się na teren, wyciął dziurę w ogrodzeniu. Mężczyzna pracował wcześniej w tym zoo, dzięki czemu wiedział jak poruszać się po terenie i uniknąć zabezpieczeń.
Oprócz pingwinów zabrał trzy ary i 12 warzęch, z których osiem później zmarło. Podczas włamania z woliery uciekło kilka innych egzotycznych ptaków, donosi Lancs Live.
25-latek sprzedał pingwiny kolekcjonerowi egzotycznych zwierząt za 9000 funtów. Kupujący nabrał podejrzeń, gdy zauważył, że pingwiny zostały oznakowane i nie mają odpowiednich dokumentów. Zażądał zwrotu pieniędzy od Tomesa, a całą sprawą zajęła się policja.
Tomesa zatrzymano. Ustalono, że mając dwadzieścia, lat był prawdziwym miłośnikiem zwierząt i pomimo braku kwalifikacji został zatrudniony w zoo w South Lakes. Później jednak uzależnił się od alkoholu i narkotyków.
Mężczyzna przyznał się do włamania, kradzieży, sprzedaży i transportu określonych gatunków zwierząt. Został skazany na dwa lata i osiem miesięcy więzienia.