Rozpoczął się trzeci dzień rosyjsko-ukraińskiej wojny. W prorosyjskich mediach zaczęły pojawiać się informacje o masowej dezercji ukraińskich żołnierzy oraz o apelach Wołodymyra Zełenskiego do złożenia broni i ewakuacji z kraju. Rosyjscy propagandyści głoszą także, że prezydent Ukrainy miał rzekomo opuścić stolicę. Te doniesienia są jednak fałszywe.
Zełenski dementuje fake newsy
W sobotę rano prezydent Ukrainy opublikował na Twitterze nagranie z Kijowa, w którym przekonywał, że jego kraj się nie poddaje i zamierza walczyć z okupantem.
Pojawiły się kłamliwe informacje, jakobym nawoływał nasze wojsko do składania broni i kazał się ewakuować. Jestem tu. Nie składamy żadnej broni - oświadczył Wołodymyr Zełenski.
- Będziemy bronić naszego kraju, bo naszą bronią jest nasza prawda, że to nasza ziemia, nasz kraj i nasze dzieci. A my to wszystko ochronimy. Chwała Ukrainie! - prezydent Ukrainy dodał w nagraniu.
W związku z szerzącymi się fake newsami na temat rosyjsko-ukrańskiej wojny minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba ostrzegł w piątek przed rosyjskimi prowokacjami. Poinformował, że wg. danych ukraińskiego wywiadu Rosja planuje operację prowokacyjną "aby 'odczłowieczyć' Ukraińców i oskarżyć Ukrainę o rzekome nieludzkie działania".
Nie ufajcie fałszerstwom. Ukraina broni swojej ziemi w wojnie sprawiedliwej i obronnej. W przeciwieństwie do Rosji nie atakujemy przedszkoli i cywilów - Kułeba napisał na Twitterze.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.