Od kilku dni wydarzenia w Ukrainie zeszły nieco na drugi plan, bowiem w sobotę cały świat skupiony na wydarzeniach w Izraelu, gdy organizacja Hamas rozpoczęła ze Strefy Gazy atak na terytorium Izraela. Bojownicy, używając koparek, w kilku miejscach przełamali graniczne umocnienia. Następnie weszli do osiedli, kibuców, a także do przygranicznego miasta Sderot.
Wydarzenia w Izraelu stara się wykorzystać propaganda rosyjska do swoich celów. Stara się usprawiedliwić działania armii Władimira Putina, tłumacząc, że Izrael wcielił się teraz w rolę... Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz, kiedy drań Zełeński mówi, że w Ukrainie to jest wojna, to sam jest Hamasem - mówi Władimir Sołowjow, który nazywany jest że człowiekiem Putina.
Czytaj także: Mąż pojechał na zgrupowanie kadry. Wykorzystała okazję
Kłamliwe hasła propagandy
Inny propagandysta mówi, że Rosja, podobnie jak Izrael, starała się negocjować z drugą stroną. Oczywiście w ich narracji jest dużo kłamstwa, gdyż Ukraina nigdy nie chciała zaatakować Rosji.
Wcale nie usprawiedliwiam Izraela i jego metod działania, ale próbowali negocjować, odgrodzić się od nich, jednak nie przyniosło to rezultatu. Próbowali różnych opcji, tak jak my próbowaliśmy z reżimem Zełeńskiego. To nie zadziałało. Terroryści zawsze będą terrorystami - podkreśla rosyjski propagandysta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.