Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski | 
aktualizacja 

"Ukraińcy mają problem". "Podwodne wilki" Putina wyszły w morze

Kilka dni temu ukraińskie media poinformowały o wyjściu z Sewastopola rosyjskich okrętów podwodnych. Cztery - nie sześć, jak brzmiały początkowe przekazy - "podwodne wilki" Władimira Putina ruszyły na Morze Czarne. Co to oznacza dla Ukrainy? - W mojej ocenie Ukraińcy mają problem - komentuje w rozmowie z o2.pl komandor Tomasz Witkiewicz. I zdradza, jaki może być cel okrętów.

"Ukraińcy mają problem". "Podwodne wilki" Putina wyszły w morze
"Podwodne wilki" Putina. Na zdjęciu rosyjski okręt podwodny klasy Kilo w Turcji w lutym 2022 roku (Getty Images)

Okręty wyszły z bazy Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu. Początkowo Ukraińcy informowali o sześciu jednostkach, ale dwie pozostają na Morzu Śródziemnym. Nie wróciły na Morze Czarne od czasu wybuchu wojny z Ukrainą.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Pozostają więc cztery okręty. To duża siła uderzeniowa. Jak mówi o2.pl komandor porucznik Tomasz Witkiewicz, były dowódca okrętu podwodnego ORP "Sęp", w jego ocenie oznacza to zwiększenie intensywności ostrzału Ukrainy pociskami Kalibr.

Okręty podwodne są w morzu, bo od tego są, by w czasie wojny być w morzu. Tam zresztą są – może trochę przewrotnie dla osób nieznających specyfiki działań morskich – bezpieczniejsze niż w porcie. Bo w porcie są nieruchomym celem, w teorii mogą być w zasięgu ukraińskich pocisków, np. rakiet Toczka - mówi kmdr Witkiewicz.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Kolejne pociski Kalibr uderzą w Ukrainę? "To właśnie jest ich cel"

Jak tłumaczy kmdr Witkiewicz, okręt podwodny w morzu jest trudnym przeciwnikiem. Szczególnie na takim akwenie, jak Morze Czarne - głębokim, a obszarach wschodnim i środkowym nawet bardzo głębokim. Jednostki podwodne mają tam dobre warunki do działania. Kmdr Witkiewicz podkreśla że trzeba być blisko, żeby taki okręt znaleźć i zneutralizować.

Przede wszystkim jednak trzeba, jak mówi, "mieć siły i środki do tego", a strona ukraińska ich nie ma. Nie ma fregat ani samolotów, przystosowanych do działań ZOP, czyli zwalczania okrętów podwodnych. Ukraińcy dysponują kilkoma śmigłowcami, ale ich czas i możliwości przebywania nad wodą są ograniczone.

W mojej ocenie Ukraińcy mają więc problem, bo Rosjanie mają w morzu cztery okręty podwodne typu Improved Kilo, przystosowane do odpalania pocisków Kalibr. Sądzę, że to właśnie jest cel ich wyjścia w morze. Raczej nie będą używać torped, bo ukraińska marynarka wojenna praktycznie nie istnieje, więc będą razić z morza Kalibrami - mówi dalej kmdr Witkiewicz.

Rosjanie mogą używać pocisków Kalibr także z jednostek nawodnych - w składzie Floty Czarnomorskiej mają przystosowanego do tego okręty wojenne. Chodzi o korwety Bujan-M oraz fregaty rakietowe projektu 11356M, których na Morzu Czarnym Rosjanie mają trzy: "Admirał Makarow", "Admirał Grigorowicz" i "Admirał Essen".

Być może jednak – przy czym podkreślam, że to moje domniemanie –zapasy Kalibrów okrętowych mogą im się zwyczajnie kończyć. A Kalibrów-PŁ, w wersji dla okrętów podwodnych, może być więcej i Rosjanie mogą je odpalać salwami po 4-6 pocisków przy możliwości zabrania nawet do 14 pocisków na okręt - mówi dalej kmdr Witkiewicz.

Tyle że - jak ocenia - sytuacji Ukraińców na polu walki specjalnie to nie zmieni. Rosjanie osiągnęli to, co chcieli, czyli blokadę morską Ukrainy. Mogą podpłynąć nieco bliżej wybrzeża i spod wody ostrzeliwać cele w Ukrainie. Zasięg Kalibra to ok. 2,4 tys. km, więc będą one miały pod kontrolą większą część kraju. A ich środki przenoszenia, pozostając pod wodą, będą bezpieczne.

Tym bardziej że Ukraińcy już pokazali skuteczność swoich pocisków Neptun, służących do rażenia czelów nawodnych. To właśnie Neptunami trafiony został okręt flagowy Floty Czarnomorskiej - rakietowy krążownik "Moskwa".

W piątek 13 maja Flota Czarnomorska obchodziła swoje święto - dzień jej sformowania. Ukraińcy zaś udowodnili, że są w stanie ją neutralizować, mimo że praktycznie nie posiadają jednostek nawodnych.

Zobacz także: Putin już nie ufa swojemu wywiadowi? "Może to jest tylko przykrywka"
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Wybrane dla Ciebie
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Sukces astronomów. Uchwycili umierającą gwiazdę spoza Drogi Mlecznej
Mieszkają w Polsce, a pracują w Niemczech. Opowiedzieli o zarobkach
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić