Rosjanie wyspecjalizowali się w ostatnich latach w prowadzeniu różnych rodzajów wojny hybrydowej, a po inwazji na Ukrainę nie stronią też od prowadzenia działań z wykorzystaniem jednostek "operacji psychologicznych". Takie oddziały mają za zadanie oszukiwać Siły Zbrojne Ukrainy, niszczyć ich morale i skłonić do kapitulacji.
Jak się jednak okazuje, nie wszystko w wykonaniu żołnierzy Władimira Putina jest takie piękne i koronkowe, jak może się wydawać. Ukraińcy, a w zasadzie ich osławiony już wywiad wojskowy (HUR), urządzili sobie polowanie na specjalny rosyjski oddział i zdemaskowali jego działania. A to oznacza w zasadzie klęskę i kompromitację.
Rosjanie po raz kolejny nie nawiązali do głośnej frazy o "drugiej armii świata".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czym miała się zajmować specjalna rosyjska jednostka? Cóż, sianiem kremlowskiej propagandy, ale tuż przy linii frontu i bezpośrednio w szeregach żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy. A zapewne także wśród cywilów na terenach okupowanych. Ukraińcy zdemaskowali i ośmieszyli tajną jednostkę "operacji psychologicznych" bez trudu.
Za całą akcją stoi zapewne Głównego Zarządu Wywiadu (HUR) i ludzie generała Kyryło Budanowa. To oni od początku wojny bawią się z wrogiem w kotka i myszkę.
Ukraińcy dokładnie rozpracowali wrogi oddział, który działa w rosyjskiej grupie wojsk "Dniepr", która operuje od Zaporoża aż po Donieck i rejon Bachmutu. Oprócz żołnierzy przedstawionych na propagandowym filmie, zidentyfikowano całe jednostki i każdą osobę indywidualnie, a także ich pojazdy oraz sprzęt. Rosjan wprost ośmieszono.
Rosjanie próbowali kolportować m.in. ulotki, które miały "wzywać do poddania się" żołnierzy z Ukrainy. To stara metoda, stosowana już w innych konfliktach, od I oraz II wojny światowej począwszy. Na propagandowym filmie Rosjanie chcieli pokazać, jak wpływają na umysły przeciwnika. Tymczasem okazało się, że zaliczyli dużą wpadkę.
Ludzie ze specjalnej jednostki nie są już anonimowi. Ukraińcy znają ich nazwiska, stopnie wojskowe - sporo tu oficerów - oraz adresy. Znają ich miejsca pobytu, słowem wszystko, co Rosjanie chcieliby ukryć. Teraz agentom HUR nie powinno być trudno wytropić i złożyć wizytę wrogom, którzy zdecydowali się wziąć udział w inwazji.
Wydaje się, że starania rosyjskie osiągają często odwrotny efekt. Mają złamać ducha w Ukraińcach, a tylko wzmacniają w nich wolę walki i chęć pokonania wroga. Dwa lata wojny to dużo, by postawić sobie jasny cel i zmierzać do niego krok po kroku.