Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku USA zdecydowały dostarczyć Ukrainie 90 haubic M777 wraz z odpowiednią amunicją i szkoleniem dla artylerzystów w ZSU. Dostawy ruszyły w kwietniu, gdy rosyjskie wojska nadal zagrażały Kijowowi. Haubice okazały się wprost bezcenne, pomogły wygnać z Ukrainy okupantów na wschód.
Haubice M777 są tak skuteczne, że Ukraińcy wprost zajechali je na froncie. Właśnie pokazali zdjęcia z frontu, gdzie jedna z tych maszyn dosłownie się rozsypała. Widać ślady intensywnego użytkowania, widać efekty prowadzonego od miesięcy ostrzału i zużycia części. "Termin przydatności" prezentu właśnie się skończył, co nie może dziwić.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ogółem Amerykanie, Kanadyjczycy oraz Australijczycy dostarczyli Siłom Zbrojnym Ukrainy 152 haubice M777 oraz 924 tysiące sztuk amunicji do nich. W tym zaawansowane pociski artyleryjskie M982 Excalibur. Ten sprzęt od niemal dwóch lat robi różnicę na polu walki i spisuje się naprawdę świetnie. Ale zużywa się, jak wszystko.
Choć producent, brytyjska firma Vickers Shipbuilding and Engineering, nie przewidział takiego obrotu spraw i totalnego zużycia swojego sprzętu.
To cenna lekcja dla inżynierów na przyszłość, którą mogą wyciągnąć z wojny w Ukrainie. To, jak szybko zużywają się i degradują poszczególne komponenty, pomoże zbudować jeszcze bardziej wytrzymałe oraz skuteczne w walce haubice. US Army już zamówiło w przemyśle zbrojeniowym nową wersję M777. Obecne służą już ponad 20 lat.
Co ciekawe, to nie pierwszy przypadek, gdy zachodni sprzęt przechodzi próbę ognia w Ukrainie i psuje się od intensywnego używania. Taka sama sytuacja, jak w przypadku M777, miała miejsce z niektórymi armatohaubicami AHS Krab polskiej produkcji. Podobnie testowany jest ciężki sprzęt, na przykład czołgi Leopard oraz Challenger.