Trwa 30. dzień rosyjskiej inwazji w Ukrainie. W piątek 25 marca Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że wojskom rosyjskim udało się częściowo osiągnąć powodzenie w tworzeniu w donieckim rejonie operacyjnym tymczasowego korytarza lądowego między obwodem rostowskim Rosji a okupowanym Krymem.
Sztab Generalny ukraińskiej armii dodał także, że siłom rosyjskim nie udało się przejąć kontroli nad lewobrzeżną częścią Ukrainy, otoczyć miast ani opanować obwodów donieckiego i ługańskiego w ich granicach administracyjnych.
Zginął kolejny rosyjski generał
Tymczasem ukraiński dziennikarz i weteran armii ukraińskiej Wiktor Kowalenko poinformował na Twitterze, że oprócz zniszczenia przez siły ukraińskie rosyjskiego okrętu desantowego "Orsk" w okupowanym przez Rosjan porcie Berdiańsk wyeliminowano kolejnego rosyjskiego dowódcę - generała Jakowa Rezantsewa.
W ataku ukraińskich sił na punkt dowodzenia 49. Armii Rosyjskiej na południu kraju zginął rosyjski generał. Jest to najprawdopodobniej niesławny zabójca cywilów w Mariupolu gen. Jakow Rezantsev - podaje Kowalenko.
Czytaj także: Księgowa Rydzyka nie wytrzymała: Zostałam "zakleszczona"
"Żadna armia we współczesnej historii nie straciła tylu dowódców w tak krótkim czasie, jak straciła Rosja" - ocenił "Business Ukraine Magazine".
Tymczasem wysocy rangą urzędnicy Pentagonu ocenili w rozmowie z agencją Reuters, że rosyjska armia boryka się z blisko 60-procentowym wskaźnikiem awarii precyzyjnie naprowadzanych pocisków używanych do ataku na Ukrainę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.