Do zamordowania Ukraińca doszło 12 marca 2020 roku. Ihor Homeniuk po wylądowaniu na lotnisku w Lizbonie został poddany brutalnemu przesłuchaniu i torturom, przez które zmarł. Jego owinięte taśmami ciało zostało odnalezione następnego dnia na terenie portu lotniczego. Po zdarzeniu do dymisji podała się szefowa portugalskiego Urzędu ds. Cudzoziemców i Granic oraz jej zastępca.
W sprawie zatrzymano podejrzanych. Trzej urzędnicy portugalskiego Urzędu ds. Cudzoziemców i Granic stanęli przed sądem. Za zamordowanie Ihora Homeniuka usłyszeli wyroki od 7 do 9 lat pozbawienia wolności. Komentujący orzeczenie instancji uważają, że wyroki dla morderców są zdecydowanie zbyt łagodne. Ich argumentem był fakt, że zbrodnia została popełniona z premedytacją.
Czytaj także: Lis przeprosił Pawłowicz. "Mam gorzką satysfakcję"
Ihor Homeniuk przybył do Portugalii w celach zarobkowych. Urzędnicy bezpodstawnie zatrzymali go przy wyjściu z lotniska. Przesłuchiwanemu uniemożliwiono nawet nawiązanie kontaktu z ukraińskim konsulem. Władze podały ukraińskiej ambasadzie w Lizbonie fałszywy powód jego zgonu. Według nich mężczyzna miał umrzeć z przyczyn naturalnych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.