Intensywne protesty rolników, które na skalę ogólnopolską trwają już od ponad dwóch tygodni, wcale nie słabną. Chociaż politycy próbują przekonywać, że prace nad znalezieniem rozwiązania intensywnie trwają, efektów jak na razie brak.
Co gorsza, tarcia pomiędzy Polakami a Ukraińcami w okolicach granicy obu państw tylko nabierają na sile. Z obu stron pojawiają się prowokacje, a także nienawistne komentarze. Ostatecznie teren w okolicy przejść granicznych został wpisany na listę infrastruktury krytycznej, toteż protestów nie będzie już można tam organizować.
Ogólnopolski strajk nadal jednak trwa i możliwe, że szybko się nie skończy. Do tego dochodzą również inne czyny, które po pierwsze sabotują ukraińskich dostawców i ich płody rolne, a po drugie tylko napędzają cały konflikt, który już teraz wywołuje gigantyczną ilość negatywnych emocji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najnowszym przykładem jest sprawa kukurydzy, która stała na bocznicy kolejowej w ośmiu wagonach w Kotomierzu w woj. kujawsko-pomorskim. Jej stacją końcową miał być port w Gdańsku, skąd miała popłynąć dalej. Do miejsca docelowego jednak nigdy nie dotarła - nieznani sprawcy wysypali ziarna ze stojących wagonów.
Wysypano 160 ton ukraińskich zbóż. Minister infrastruktury: "wandalizm, bezkarność, nieodpowiedzialność"
Obecnie potwierdzono, że w wyniku tego działania zniszczeniu uległo aż 160 ton zboża, lecz policja przyznaje, że są to tylko szacunki. Ukraińscy politycy są jednak całą sprawą oburzeni. W mocnych słowach wydarzenie skomentował minister infrastruktury Ukrainy, Ołeksandr Kubrakow.
- Te zdjęcia pokazują 160 ton zniszczonego ukraińskiego zboża. Zboże było w drodze do portu w Gdańsku, skąd miało następnie trafić do innych państw. To czwarty przypadek wandalizmu na polskich stacjach kolejowych. Czwarty przypadek bezkarności i nieodpowiedzialności. Jak długo rząd i polska policja będą pozwalać na ten wandalizm? Wszystkie te produkty rolne są przewożone w zaplombowanych wagonach i znajdują się w tranzycie do innych krajów. Ściśle przestrzegamy prawa. A wy? - napisał w swoim poście na platformie X (wcześniej Twitter) Kubrakow.
W ciągu zaledwie 3 godzin od publikacji wpis został wyświetlony przez ponad 380 tys. osób, co jest naprawdę pokaźnym wynikiem. Sprawa ukraińskiego zboża, chociaż na świeczniku znajduje się od paru dobrych miesięcy, jeszcze nigdy nie emocjonowała tak mocno. W połączeniu z protestami rolników zaś temperatura konfliktu zaczęła niebezpiecznie rosnąć, a w niektórych momentach napięcie wymyka się już spod kontroli.