Skład osobowy rosyjskiej armii od początku wojny w Ukrainie budzi poważne wątpliwości. Powoływanie nastolatków, uprowadzonych obcokrajowców, korzystanie z pomocy najemników z Grupy Wagnera czy też kryminalistów, dla których zaciągnięcie się do wojska walczącego w Ukrainie było jedyną szansą na wolność - podobne sytuacje można mnożyć.
Szczególnie głośno jest o wagnerowcach, którzy wracając do domu z frontu dopuszczają się po drodze okrucieństw i rozbojów. Jedną z takich osób jest Gieorgij Powiłajko, który został skazany na 24 lata więzienia za zgwałcenie i zabójstwo Anny Koszulko w 2021 r. we Władywostoku.
Po ponad roku więzienia został wysłany na Ukrainę, a po kilku miesiącach wrócił do domu. Gdy w okolicy zobaczył go mąż zamordowanej Anny Koszulko, zwrócił się do Prokuratury Generalnej i MON-u z żądaniem ponownego umieszczenia zabójcy w więzieniu. Usłyszał jednak, że wagnerowiec został ułaskawiony przez Putina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inni żołnierze grupy Wagnera także zachowuje się skandalicznie. Dwóch z nich po odbyciu sześciomiesięcznej służby w Ukrainie, wrócili do Rosji, zostali ułaskawieni przez Putina, a następnie zgwałcili i okradli kobietę w obwodzie swierdłowskim.
Czytaj też: Wyścig zbrojeń Putina. "Planuje osiągnąć swój cel w ciągu 3-4 lat"
Napastnikami okazali się 34-letni Iwan Komarow i 45-letni Roman Kałmykow. Wcześniej mężczyźni odsiadywali wyroki za rabunki w koloniach, a potem zostali zwerbowani do grupy Wagnera.
Policja w Rosji szuka napastnika
Jak podkreślają rosyjskie media, 24 stycznia wieczorem Iwan Komarow i Roman Kałmykow zgwałcili dziewczynę, a następnie ukradli jej dwa telefony komórkowe, pieniądze i złotą bransoletkę. Do zdarzenia doszło we wsi Biełojarski (45 km od Jekaterynburga).
Według matki Iwana Komarowa jej syn wrócił z frontu 1 maja 2023 r. Ostatni raz kontaktowała się z nim 24 stycznia.
Iwan Komarow trafił do kolonii w 2016 r. po tym, jak wjechał na teren przedsiębiorstwa w Siewierouralsku, związał sznurem strażnika i uderzył lufą w głowę przechodnia.
Roman Kałmykow z kolei odbył karę w kolonii o zaostrzonym rygorze. W 2016 roku we wsi Niekrasowo udusił 88-letnią starszą kobietę, a następnie ukradł jej pieniądze (400 rubli). Roman Kałmykow został skazany na 16 lat więzienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.