Margarita Simonian, nazywana carycą rosyjskich mediów, po raz kolejny pokazała, jak głęboko dała się wciągnąć w propagandową machinę Władimira Putina. Redaktor naczelna anglojęzycznej telewizji RT została ostatnio zaproszona do studia państwowego kanału "Rossija 1", gdzie rozmawiała o... potrzebie cenzury.
Naczelna propagandystka Rosji namawia do zaostrzenia cenzury
Simonian na wstępie wspomniała, że w Rosji dwukrotnie cenzura nie istniała lub była ograniczona - w latach 1905-1917 oraz podczas pierestrojki i lat 90. Według dziennikarki to właśnie brak kontroli nad informacją doprowadził wówczas do kryzysu. - Pamiętamy, jak to się skończyło. Zakończyło się upadkiem kraju - stwierdziła.
Żaden wielki naród nie może istnieć bez kontroli informacji. Wystarczy spojrzeć na chińską gospodarkę. Czy podoba wam się chińska gospodarka? Mi owszem. Czy mają oni jakąkolwiek swobodę w życiu politycznym swojego kraju? W życiu informacyjnym kraju? Nie, nie mają i nigdy tego nie mieli. Może to nie jest nic złego. Może to dobra rzecz - Simonian powiedziała na antenie Kanału 1.
Szefowa telewizji RT skrytykowała także "tych, którzy zmusili nas do dodania do naszej konstytucji, że cenzura jest zabroniona". Stwierdziła, że nadszedł idealny czas, by czerpać z tego, "co było dobre w ZSRR". Wspomniała także, jak jako dziecko w latach 80. z czerwoną chustką na szyi, będącą elementem stroju organizacyjnego radzieckich pionierów, dumnie przygrywała na bębenku na komunistycznych paradach.
Okazuje się, że wszyscy na to czekamy. Musimy zmienić naszą politykę informacyjną, nasza polityka kulturalna musi się zmienić. To jest punkt zwrotny, by inaczej spojrzeć na wszystko, co wydarzyło się w naszym kraju, zaczynając od sformułowania w naszej konstytucji, że "cenzura jest zabroniona" - podsumowała Margarita Simonian.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.