"Skazany za niewinność" — taki tytuł mógłby nosić film opowiadający o życiu Lamara Johnsona, 50-letniego Amerykanina, który spędził za kratkami aż 28 lat. W 1994 roku mężczyznę uznano za winnego morderstwa. Johnson usłyszał, że do końca swoich dni będzie oglądał świat zza krat. 14 lutego 2023 roku uchylono wyrok skazujący.
Panie Johnson, dziękuję, jest pan wolny. Są walentynki, a ten moment jest historyczny — powiedziała prokurator Kim Gardner, która wnioskowała o uniewinnienie mężczyzny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Trudno opisać emocje towarzyszące Johnsonowi w takim momencie. Na zdjęciach opublikowanych przez amerykańskie media widać, że niesłusznie skazany mężczyzna był wyraźnie poruszony.
Amerykanin został oskarżony o zabójstwo Marcusa Boyda, który został zastrzelony przez dwóch zamaskowanych sprawców. Zginął przed domem Johnsona. Sęk w tym, że oskarżony od początku przekonywał, iż w tym czasie był poza domem i spędzał wolne chwile ze swoją dziewczyną. Kobieta potwierdziła alibi partnera, ale to nie wystarczyło. Prokuratora nie przekonał też fakt, że nie było żadnych twardych dowodów, które przesądzałyby o winie Johnsona. Świadek, który miał zidentyfikować oskarżonego mężczyznę, otrzymał pieniądze za swoje zeznania, a i tak ostatecznie się z nich wycofał. Mimo to, niewinny Johnson pozostał za kratkami.
Prawdziwy morderca przyznał się do winy
Jak się okazało, wyrok dożywocia, zamiast Johnsona, powinien odsiadywać James Howard. Pod koniec 2022 roku mężczyzna przyznał, że to on zastrzelił Boyda. Howarda dręczyły wyrzuty sumienia, dlatego postanowił się w końcu powiedzieć prawdę. W dodatku przestępca i tak odsiadywał już dożywotni wyrok za inną zbrodnię.
Lamar Johnson wreszcie odzyskał wolność, ale utraconych lat życia nikt mu już nie zwróci. W rozmowie z dziennikarzami 50-latek wyznał, że zamierza spędzać teraz jak najwięcej czasu ze swoimi córkami oraz pozostałymi członkami rodziny. Bliscy Johnsona od początku wierzyli w jego niewinność.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.