Do incydentu doszło w Amagasaki na wyspie Honsiu w zachodniej Japonii. Urząd miasta wystosował oficjalne przeprosiny do mieszkańców po tym, jak jeden z urzędników zgubił dysk z danymi 460 tys. osób.
Zgubił dane pół miliona osób
Mężczyzna był pracownikiem prywatnej firmy, która miała nadzorować wypłatę zapomogi. We wtorek Japończyk zabrał ze sobą dysk z danymi i poszedł do baru. Tam mocno się upił i zapomniał o zabraniu swoich rzeczy.
Następnego dnia rano zgłosił zgubę na policję. Według gazety "Asahi Shimbun" na dysku znajdowały się nazwiska mieszkańców, adres, daty urodzenia, numery kont i dane podatkowe. Urząd zapewnił, że nie doszło do żadnego wycieku, a dane są zaszyfrowane.
Głęboko żałujemy, że głęboko zaszkodziliśmy publicznemu zaufaniu do administracji miasta. [...] Będziemy pracować nad odzyskaniem zaufania naszych mieszkańców, zwiększając świadomość wagi ochrony danych osobowych – przekazano w oświadczeniu Amagasaki.
To nie jest pierwszy tego typu incydent w Japonii. W maju tego roku mężczyzna z miasta Abu w prefekturze Yamaguchi przez pomyłkę otrzymał 46,3 mln jenów (1,5 mln złotych) z funduszy przeznaczonych na pomoc gospodarstwom domowym o niskich dochodach.
Pieniądze otrzymał 24-letni Sho Taguchi, który okazał się hazardzistą. Wszystkie pieniądze chciał wykorzystać na gry online. Nie mógł jednak zrobić bezpośrednich przelewów zagranicznych i założył konto w serwisie obsługującym płatności online. Jak przekazuje soranews24.com dzięki temu po kilku tygodniach udało się odzyskać 43 miliony jenów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.