W lipcu do sądu okręgowego trafiła apelacja Marcina O. Mężczyzna upuścił z balkonu swoją córeczkę, dziewczynka zmarła. Okazało się, że skazany nie podpisywał się na dokumentacji, a robiła to za niego matka zmarłego dziecka.
Podrabiała podpisy skazanego
Pani stanęła pod zarzutem fałszowania dokumentów, w postaci dokumentu apelacji, który podpisała za oskarżonego. Kobieta przyznała się do tego czynu - poinformował sędzia Tomasz Durlej, rzecznik Sądu Rejonowego w Kielcach.
Do tragedii doszło w sierpniu 2019 roku. Marcin O. bawił się ze swoją córeczką na balkonie. W pewnym momencie dziecko wysunęło mu się z rąk i wypadło z balkonu. Mężczyzna skoczył za dziewczynką, ale niestety na nią upadł.
Dziewczynka zmarła w szpitalu. Jak się okazało Marcin O. był pod wypływem alkoholu - miał 1,7 promila alkoholu we krwi. Został oskarżony o narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia
Sąd Rejonowy skazał go na 18 miesięcy więzienia. Sprawa trafiła do apelacji. Teraz jednak nie wiadomo czy zostanie rozpatrzona - głównie ze względu na fałszerstwo.
Sąd wezwał oskarżonego do złożenia swojego autentycznego podpisu, na co oskarżony nie zareagował. W związku z tym sprawa znowu trafiła do Sądu Okręgowego, który będzie musiał skierować sprawę na posiedzenie - tłumaczy sędzia Jan Klocek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach, cytowany przez TVP.
Kobieta za podrobienie podpisu została skazana na grzywnę. Jak się okazuje to nie był jednorazowy incydent i podpisywała się za swojego partnera na innych dokumentach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.