Mimo że do zbrodni doszło już kilka lat temu, Katarzyna Borczyk wciąż nie trafiła za kratki. Kobieta w 2016 r. była w ciąży. Ukrywała to przed rodziną i sąsiadami. Urodziła w domu. Noworodek miał jej upaść na podłogę. Dziecko nie dawało oznak życia. Borczyk nie wezwała pomocy. Po dwóch dniach dziecko wyniesiono do przydomowej kotłowni.
Czytaj także: Ekspert nie ma wątpliwości. Tak mówi o przyszłym rządzie
Gdy mąż Borczyk dowiedział się o porodzie i śmierci dziecka poszedł do kotłowni i spalił ciało noworodka w piecu. Szczątki dziecka znaleziono później w piecu i koszu na śmieci.
Ktoś zaalarmował o sprawie Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. Katarzyna Borczyk i jej mąż zostali aresztowani. Oskarżeni rodzice dziecka na pierwszą rozprawę zostali doprowadzeni z aresztu. Po kilku miesiącach zostali zwolnieni.
Katarzyna Borczyk za nieudzielenie noworodkowi pomocy została skazana przez sąd prawomocnie na cztery lata więzienia. Jej mąż usłyszał taki sam wyrok za zacieranie śladów i zbezczeszczenie zwłok.
Czytaj także: Toruń. 4-letni Oluś wypadł z okna. Matka usłyszała wyrok
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna stawił się do odbycia kary w wyznaczonym terminie. Katarzyna Borczyk do tej pory jest nieuchwytna. Sąd wydał za nią list gończy.
Rysopis poszukiwanej Katarzyny Borczyk:
- wzrost i 161-165 cm,
- waga - 50-69 kg, sylwetka krępa (muskularna),
- włosy – proste, ciemnoblond,
- oczy wąsko rozstawione,
- twarz - cera czerstwa, twarz owalna.
Jeżeli wiesz, gdzie może ukrywać się poszukiwana kobieta skontaktuj się w Wydziałem Kryminalnym we Wrocławiu ul. Podwale 31-33, telefon: 47 871 34 00, 47 871 35 02, email: dyzurny@wr.policja.gov.pl albo całodobowo nr 112.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.