Sędzia Aleksandra Laszczyńska z Sądu Rejonowego w Głogowie nie miała żadnych wątpliwości. Odebrała prawa rodzicielskie Monice M. oraz Marcinowi G. Obydwoje mają też zakaz kontaktu z dziećmi. Podczas uzasadnienia sędzia zwróciła się z apelem by reagować na krzywdę dzieci.
Gdy serce nam podpowiada, że dziecku dzieje się krzywda, nie bójmy się reagować. Jeśli ktoś nie wie, gdzie szukać pomocy, niech napisze maila do sadu, nawet anonimowo. Nie można kierować się zawiścią i nie ma mowy o donosicielstwie - powiedziała Laszczyńska.
Przypomnijmy, że obydwaj bracia przeszli przez prawdziwe piekło. Starszy, niespełna 2-letni Filipek i młodszy kilkumiesięczny Marcinek – obaj byli bici od momentu narodzin. Prawda o tym co działo się w "domu" obu chłopców wyszła na jaw 29 lutego 2024 roku, kiedy młodszy z nich trafił do szpitala. Okazało się, że "ojciec" doprowadził do tego stanu, bijąc dziecko pięściami po główce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego matka nie szukała pomocy?
Gdy on bił dzieci, ja płakałam — zeznawała przed sądem Monika M. matka obu chłopców.
Sąd dociekał, dlaczego matka nie próbowała powstrzymać mężczyzny lub poprosić o pomoc sąsiadów. Kobieta odpowiedziała "że sąsiedzi, którzy mieszkali obok, byli pijani". Z kolei mężczyzna kilka razy zmieniał zeznania.
Mężczyzna twierdzi, że tylko raz uderzył młodsze dziecko, ale przez przypadek, bo chciał uderzyć matkę dziecka. (...)Oni nigdy nie powinni mieć dzieci. Obiektywnie rzecz ujmując, zachowali się wobec dzieci z wyjątkowym okrucieństwem — mówiła w sądzie prokurator.
7 marca para usłyszała zarzuty: znęcania się nad starszym, 2-letnim synem. A także znęcania się nad drugim 11-tygodniowym synem oraz spowodowania u niego poważnych obrażeń ciała (prowadzących do choroby realnie zagrażającej życiu).
Obydwoje zostali aresztowani na trzy miesiące. Za postawione im zarzuty grozi im kara od 3 do 20 lat pozbawienia wolności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.